poniedziałek, 2 sierpnia 2010

nadmorskie lenistwo

Powoli zmierzamy w stronę Bułgarii. A, że jedziemy wzdłuż morza to nie żałujemy sobie plażowania oraz kąpieli słonecznych. Za nami już Eforie Nord i Sud, Continesti, Saturn i okoliczne planety, Mangalia, wczoraj Vama Veche, a dziś z powrotem Saturn :). Czas upływa nam leniwie i przyjemnie. Rumuni są bardzo przyjaźni oraz sympatyczni (szczególnie w stosunku do Didola). Polaków jak i innych narodowości- brak.

Continesti- duży statek osiadł na mieliźnie tuż przy plaży.

A my- obok niego stanęliśmy na nocleg i plażowanie wśród golasów :)

SPA może mieć wiele wymiarów (tu opcja rumuńska).

To już Saturn- Mangalia. Jest tu bardzo wiele odnowionych, wręcz luksusowych hoteli, ale jak widać nie wszystkie.


Osławione Vama Veche. Setki namiotów i dziesiątki przyczep rozbitych na samej plaży. Pierwszego dnia byliśmy zachwyceni. Klimat wolności i niezależności. Połowa ludzi opala się oraz chodzi nago, muzyka oraz tańce. Gorzej było na drugi dzień, gdy przyszedł pan i powiedział- 20 lei.proszę. W ten sposób- mit prysł ( a my wraz z nim :)).

Jedynie psy są naprawdę wolne, ale chyba nie koniecznie zadowolone z tej sytuacji. Włóczą się ich tu ilości przeogromne, niektóre mają swoje rewiry, inne chodzą od człowieka do człowieka i żebrzą o jedzenie. W sumie bardzo sympatyczne i nieagresywne.