Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 27 lutego 2024

Spisek bez udziału brzóz.

Dzień za dniem egzystujemy sobie beztrosko, wesoło wygrzewając przyrodzenia, które słonko pieści gorącymi promieniami, nadając tym samym przyjemny dla oka kolor dobrze wysmażonych frytek, a tam, hen hen na szwajcarskiej ziemi zły los knuje wytrwale swoje oszukańcze intrygi. Jakie spiski, jakie podstępy, o co w ogóle się rozchodzi?- zapytacie zapewne zaabsorbowani naszym losem oraz poruszeni wewnętrznie do głębi. Otóż, kiedy my latamy z plaży na plażę niczym te niewinne motylki, to nasza zwyczajowa robota uleciała sobie również. Niestety jednak nie ku nam, lecz  w niebyt, czy też inny o.byt. Znaczy się jesteśmy (w zawodowym ujęciu) w przysłowiowej dupie.
 

niedziela, 17 września 2023

Szwajcarskie winobranie, czyli franków zarabianie.

Winobranie jest swoistym zwieńczeniem kilkumiesięcznej ciężkiej pracy i niestety jej najbardziej wymagającym elementem. Można porównać je do maratonu, który także wraz ze zbliżaniem się do mety, staje się coraz większym wysiłkiem. Koniec majaczy już na horyzoncie, a ty zaciskasz zęby, starasz się wykrzesać z siebie resztki energii oraz sił i dobiec, dotrwać do końca.

poniedziałek, 31 lipca 2023

Urlop od bezrobocia zakończył się definitywnie.

Po weekendzie nastał nam znienawidzony przez niemal wszystkich poniedziałek- i co, i nic! Budzik nie wyrwał nas ze snu bladym świtem, porankowi nie towarzyszyła żadna zombi-rutyna, a liczenie kolejnych, upływających często nazbyt wolno godzin na winnicy, nie zaprzątało nam umysłów. Zamiast tego obudziliśmy się (co prawda również bardzo wcześnie- cóż, pewne nawyki nie są tak łatwe do wyplenienia) i z radością skonstatowaliśmy, że cały nadchodzący dzień pozostaje ekscytującą zagadką. Nie mamy planu, nie mamy celu, nie ma za czym gonić, ani gdzie się spieszyć. I tak będzie przez kolejne doby. W dodatku bardzo liczne :) Wracamy po prostu do normy, do rutyny wolności. Przeznaczony na zarobkową pracę urlop od bezrobocia zakończył się definitywnie. I bardzo dobrze!
 
P.S. Za dzisiejszy cel obraliśmy sobie sprawdzenie, czy Jezioro Bodeńskie nie wyschło nam zupełnie, czy znane głównie z telewizji mordercze zmiany klimatu, nie zamieniły go w międzyczasie w płytkie, śmierdzące bajoro. Nic takiego nie miało miejsca- wszystko w normie, z tym że woda chyba zimniejsza niż w maju :)

niedziela, 23 lipca 2023

Ostatnia prosta.

Doczekaliśmy, dożyliśmy, dotrwaliśmy- wkraczamy właśnie na ostatnią prostą na końcu której, tli się już światełko bezrobocia. Ach, radośni Ci, którzy nie muszą parać się pracą. Roześmiane lico tych, którym obcy codzienny zarobkowy znój. Jeszcze niecały tydzień odhaczania franków i my także zaliczać będziemy się do tego grona szczęśliwców.

niedziela, 9 lipca 2023

ProzaK życia, czyli "Dzień świstaka".

Powtarzalność, rutyna, przewidywalność, stałość, struktura- według wielu psychologów, ludzi uczonych, czy też powszechnie uznawanych za mądrych, pojęcia te powinny stanowić szkielet naszego jestestwa. Liczni nauczyciele duchowi także prawią podobnie i przyklaskują radośnie tej tezie. Określenia te, jak wyżej wspomnieliśmy, ponoć tak potrzebne ludziom w życiu, dające poczucie bezpieczeństwa oraz osadzenia w pewnych egzystencjalnych ramach, dla nas są prawdziwym przekleństwem. 
Jednak widocznie cygańska dusza tak ma, że trudno jest jej wpasować się w powszechnie uznawane za właściwe mentalne konstrukty oraz sposoby na funkcjonowanie w świecie. Może właśnie z tego powodu wszystkie nomadyczne społeczności są tak zajadle zwalczane przez władzę, a włóczędzy traktowani są jako zupełnie nieprzystający ludzie drugiej kategorii.

niedziela, 25 czerwca 2023

Hip hip hura, weekend ist da!

Hip hip hura, weekend ist da!- zakrzyknęliśmy z niemiecka pełnymi radości głosami w piątkowe popołudnie, a konkretnie w momencie, kiedy wskazówki wiszącego przy wejściu do firmy zegara, zaczęły powoli zbliżać się do godziny osiemnastej. W planach na weekend mieliśmy słodkie nieróbstwo w postaci leniwego polegiwania na kanapie oraz popijania zimnego browara w nadmiernych ilościach- po prostu pełna cielesna pasywność. Wyszło jednak inaczej i zamiast regenerować styrane pracą obolałe członki, postanowiliśmy potrenować je jeszcze odrobinę, co się będą lenić. To Szwajcaria, nie ma obijania, nie ma litości!

niedziela, 11 czerwca 2023

Tydzień pięciu jezior.

Ostatnimi dniami słońce przygrzewało tak intensywnie w nasze czaszki, że wyjałowiło niemal zupełnie ich mózgową zawartość. Pod jego wpływem nasze życie umysłowe zwinęło się w kłębek i ukryło gdzieś w najgłębszych z głębokich głębin jestestwa. Wybaczcie więc tym samym post niezbyt obfity w treści- rozpalone zwoje nie kwapią się z ich produkcją. Pomimo tej jakże przykrej dolegliwości właśnie zdaliśmy sobie sprawę, iż miniony tydzień minął nam pod znakiem pięciu jezior, tzn. odwiedziliśmy właśnie tyle szwajcarskich wodnych akwenów. Zapraszamy na ich przegląd- może nie pójdzie nam tak źle.
 

niedziela, 28 maja 2023

Wreszcie na dłużej wyszło słońce.

Stało się, zacisnęliśmy zęby i doczekaliśmy- wreszcie na dłużej wyszło słońce, a lejący na nas bez opamiętania deszczowy prysznic ktoś miłosiernie zakręcił. Przynoszące ciepło promienie dają ukojenie nie tylko nam, ale także nasycona wodą winorośl może w końcu zacząć piąć się ku niebu. Zaś wspinać się to ona potrafi, gdyż w korzystnych warunkach (a takie właśnie nastały) jest w stanie przyrastać nawet o dwadzieścia centymetrów na dobę.

sobota, 20 maja 2023

Złoto to tylko zimny metal.

Zimno, zimno, zimno, czemu jest tak k**wa zimno?!- to jedno zdanie powtarza się nam w pętli wewnątrz mózgów, kiedy przemierzamy obsadzone winoroślą pagórki. Ten zlepek kilku słów stał się naszą mantrą, która recytowana w ciszy po tysiąckroć poprowadzi nas chyba do pełni oświecenia oraz totalnego, hiper- zen. Otępiający chłód sprawił, że z pracy uczyniliśmy medytację i jesteśmy na najlepszej drodze, na autostradzie niemal do nirwany. Wszystko fajnie, tylko czemu jest tak k**wa zimno! Zimno, zimno, zimno, czemu jest tak k**wa zimno...

sobota, 13 maja 2023

Arabski raj.

Och łaskawi bogowie, och wielcy i miłosierni, zakręćcie żeż wreszcie ten niebiański kran! Nie wiecie, że szczególnie w obecnych, przesiąkniętych ekologią czasach wodę należy oszczędzać? A wy tylko lejecie i lejecie na nas z góry, na dodatek bez umiaru. Może gdybyśmy byli dziećmi pustyni, to radowałby nas ten fakt. Cieszylibyśmy się, wręcz tańczylibyśmy z powodu tego, iż jeszcze za życia trafiliśmy do arabskiego raju. Lecz jest zupełnie przeciwnie, szczęśliwi wcale z powyższego powodu nie jesteśmy, a i do przepełnionego wilgocią edenu nam póki co nie spieszno.

sobota, 6 maja 2023

Tłuściutkie robaki.

Tak jak po spędzeniu długiej zimy w dalekiej Afryce, wędrowne ptaki wracają na północ, tak i my jesteśmy z powrotem w Szwajcarii. Co prawda latający przyjaciele robią to, by konsumować tłuściutkie już o tej porze roku robaki oraz wydawać na świat potomstwo, my zaś psa już mamy odchowanego :), więc gromadzimy jedynie franki, tucząc tym samym sakiewki.

sobota, 29 kwietnia 2023

Szwajcario nadciągamy!

 

Już od poniedziałku łopoczące niemal w każdym możliwym miejscu szwajcarskie flagi staną się naszymi najwierniejszymi towarzyszkami codziennego znoju :)

niedziela, 2 października 2022

Już po brudzie oraz pocie. Już po prostu po robocie.

Dotrwaliśmy. Dociągnęliśmy. Dojechaliśmy do końca na oparach sił. Doczołgaliśmy się niemal do ostatniego dnia. Już po brudzie oraz pocie. Już po prostu po robocie. Od kilku dób możemy mienić się dumnym mianem ludzi (jak na obecne czasy) wolnych. Musimy przyznać, że ten sezon dał nam odrobinę w kość, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Ale też nigdy nie wypracowaliśmy tylu godzin oraz tym samym nie zasililiśmy sakiewek taką ilością franków. Do przyszłego zarobkowania spokojnie wystarczy, a i kilkumiesięczne wojaże zdołają się tym samym sfinansować.

sobota, 17 września 2022

Strach.

Wyobraźcie sobie najstraszniejsze miejsce w jakim możecie się znaleźć, najprzeraźliwsze z przeraźliwych, najmroczniejsze z mrocznych. Miejsce do którego nigdy nie dociera słońce, w którym nigdy nie gości zieleń, gdzie przejawy życia ograniczają się jedynie do pełzającego we wszechogarniającej wilgoci robactwa, które przemyka cicho pośród brązujących się zgnilizną mchów. Miejsce pełne mroku, rozkładu oraz śmierci. Każdy z nas nosi coś takiego w sobie. 

sobota, 6 sierpnia 2022

Wolny wybieg.

Stało się, wreszcie doczekaliśmy- koniec pracy. No prawie. Zostały przecież jeszcze zbiory. Ale to jedynie krótki zarobkowy epizod. Poza tym, winobranie to winobranie, to nie jest taka zwykła tyrka dzień po dniu, to bardziej celebracja sezonu, cieszenie się plonami kilkumiesięcznej harówki. A co najważniejsze- nadejdą dopiero za miesiąc i co najwyżej na miesiąc. Nie kłopoczmy się więc tym teraz. Teraz nadszedł czas wolności, może nie jeszcze takiej totalnej, za jaką od dawna tęsknimy, to bardziej poluzowanie smyczy, to posługując się kurzą metaforą- przejście z chowu ściółkowego do wolnego wybiegu.

Komo wciąż nie może się nadziwić. Że jak to: dość swobodnego szlajania się pośród winorośli, rozkopywania mysich domostw, gryzienia patyków oraz pożerania wszelakich obrzydliwości. Zamiast beztroskiego biegania po winnicy jedynie spacery, czy też dłuższe wycieczki? Tak to już jest, że wolność jednych wiąże się z ograniczeniem jej dla innych.

Żegnajcie krzaczki. Jeszcze tylko wspomniane wyżej zbiory i czeka nas siedem miesięcy laby. Już nie możemy się doczekać, już od dawna planujemy gdzie by się tu wybrać na dłużej, gdzie zapuścić rachityczne korzonki. Mamy nadzieję, że nie pokrzyżuje nam tego kolejna fala. Póki co, zbieramy się w powolną drogę do Polski z zamiarem kilkudniowego kempingowania pod namiotem w Niemczech oraz Czechach. Ahoj przygodo!

niedziela, 24 lipca 2022

Wsiadaj w Zug, jedź do Zug!

Ostatnimi czasy weekendy, zamiast spędzać na leżeniu na kanapie (ewentualnie plaży) z browarem w ręku, mijają nam bardzo aktywnie i niemalże w alkoholowej abstynencji. Oczywiście jeżeli mierzymy jej poziom naszymi standardami :). Zamiast jednego dnia zamulać, a kolejnego leczyć kaca, coraz częściej decydujemy się na aktywność ruchowo- krajoznawczą, pomimo tego, iż jak sami wiecie, nie brakuje nam jej w ciągu tygodnia pracy. 
 

wtorek, 19 lipca 2022

W jak Wolność

Natura, naturyzm (tzw. golasostwo :), proste życie, chodzenie boso, nie krępowanie ciała ubiorem, biżuterią, czy też zbyt ciasnym obuwiem. Nie ograniczanie się, nie ściskanie umysłu dogmatami, narzuconą filozofią, stylem życia, kulturowymi oraz społecznymi normami. Bycie wolnym.
 

sobota, 9 lipca 2022

P jak Parówka

Pracujemy w szwajcarskim Freienbach już od kilku ładnych lat, a do tej pory nie przedstawiliśmy Wam jeszcze naszych współpracowników oraz, w niektórych z przypadków- towarzyszy winniczej niedoli. Zaczniemy może od samego szczytu łańcucha pokarmowego, czyli szefa. Od naszego pierwszego zarobkowego eksodusu na zachód, który miał miejsce jakieś dwanaście lat temu, na wszystkich pracodawców mówimy: Parówka. Parówka powiedział to, Parówka zadowolony, Parówka nie w sosie... Skąd się wzięło to, mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, pejoratywne określenie? Powstało prawdopodobnie podczas ( jednego z pierwszych) zarobkowania na niemieckich winnicach w towarzystwie Estończyków, z którymi to porozumiewaliśmy się po angielsku. A wiadomo, nie ma to jak German Sausage :)

sobota, 25 czerwca 2022

W.O.D.A.

Woda- źródło życia. Brzmi może jak kolejny instagramowy banał. Ale czy na pewno? Jeżeli tylko przyjrzymy się tematowi głębiej, to okazuje się, że nie do końca. Rodzimy się przecież z wypełnionego wodą matczynego łona, potem jesteśmy niemal w całości wodą, a po śmierci ulatujemy z parą wprost ku niebu, pozostawiając po sobie jedynie kopczyk prochu.

niedziela, 5 czerwca 2022

Dzyń, dzyń- czas wstawać!

Jedni z biurowych okien maja widok na ulicę, jeszcze inni na okoliczne wieżowce, a co bardziej hojnie obdarzeni przez los- na park. Zaś powyższa fotka to nasze widoki z "biura". Co prawda rzadko kiedy w tygodniu pracujemy w tym samym miejscu, ale zawsze towarzyszy nam zieleń, a i krowy są częstymi  "współpracowniczkami". Choć, jak wiadomo, tylko w serialach TVN jest zawsze różowo, a prawdziwe życie nie zawsze odpowiada telewizyjnym telenowelom. Tak jest też w naszym przypadku. Pomimo całego piękna przyrody na wypłatę trzeba zarobić ciężką pracą. W tym tygodniu zaczynaliśmy ją tuż po szóstej rano, więc musieliśmy wstawać niedługo po piątej. Z powrotem w pokoju byliśmy zaś przed szóstą wieczorem. Cóż, nie ma się co rozpisywać i pojękiwać- lekko nie było.