czwartek, 28 listopada 2013

Menton- perła Francji

Menton- perła Francji :) Nie my wymyśliliśmy ten chwytliwy slogan. Słowa te witają turystów na wjeździe do miasta. Czy to określenie odrobinę na wyrost? Według nas nie. Jest w stu procentach zasłużone. Musieliśmy przejechać całe Lazurowe Wybrzeże żeby na końcu tu dotrzeć. Menton leży przy samej włoskiej granicy i jest jednym z najładniejszych miasteczek w których dane nam było być :)





Nad miastem góruje stary cmentarz. Pośród wielu sypiących się grobowców można natknąć się na polskie akcenty jak i kanadyjskie, niemieckie, angielski, rosyjskie etc. Widać, że w końcu XIX wieku zamieszkiwała tu arystokracja z całego świata.






 Wycieczka na włoską stronę :)








 W pałacowym ogrodzie pewnej belgijskiej księżniczki.


Kampery opanowały nieczynne już posterunki graniczne :) My lojalnie staliśmy po francuskiej stronie. Sąsiad zaś po włoskiej :)


środa, 27 listopada 2013

z drogi śledzie!

Niestety żaden z możnych tego świata nie zaprosił nas do siebie, więc Niceę, Monako oraz Monte Carlo zwiedziliśmy w stylu japońskim tzn.jedynie z okien samochodu :).


Nicea jest bardzo ładnym miastem. Szerokie bulwary nadmorskie obsadzone są palmami, a tuż przy nich wznoszą się piękne zabytkowe kamienice.







To już Monako, które objechaliśmy troszkę dokładniej. Nasze wrażenia? Ot, prawdopodobnie najdroższe blokowisko świata :)



wtorek, 26 listopada 2013

Ucieczka od Gucciego

 
Z miejscowości Frejus, która pożegnała nas jedną z najchłodniejszych nocy jaką mieliśmy przyjemność przespać w kamperze na francuskim wybrzeżu (choć źle nie było, ponoć w Polsce spadł śnieg :)), ruszyliśmy w stronę Cannes. Słynna festiwalowa stolica nie zachwyciła naszych wioskolubnych robotniczych dusz. Blichtr i szpan. Gucci, Prada, drogie hotele i cała reszta. Trochę bloków, wąska plaża, Ritze oraz Hiltony. Uciekliśmy stamtąd szybko :). Za to sama droga do tej świątyni rozpusty to już inna sprawa. Cudowne widoki, strome przepaście spadające do morza oraz oczywiście sporo zakrętów. Jedna z piękniejszych tras jakimi dane nam było się przemieszczać. Polecamy szczerze. W końcu dotarliśmy przed Niceę. Miejscowość zwie się Saint Laurent du Var i przekonuje do siebie uroczą plażą, drobniutką starówką, no i oczywiście darmowym parkingiem z równie darmowym serwisem, który położony jest urokliwie przy cmentarzu, więc z okien sypialni oglądamy sobie nagrobki :). Przed nami już tylko Menton i będziemy we Włoszech. Stęskniliśmy się :)













Święta tuż, tuż :)









Tuż przy plaży znajduje się nicejskie lotnisko.


Na kąpiel się nie zdecydowaliśmy ale opalanie to i owszem :)