sobota, 9 listopada 2013

was zu tun?


Praca skończona i co dalej? Aura robi się coraz chłodniejsza, dni coraz krótsze, w kamperze coraz zimniej :) Póki co włóczymy się po okolicy, dogrzewamy farelką (tu należą się podziękowania dla Niemców za parkingi z prądem za kilka euro), ślemy maile i dumamy gdzie spędzić by tu zimę. Wspominając ubiegłoroczną Francję i to, że się tam trochę namarzliśmy (3 stopnie w nocy w kamperze :)) jesteśmy odrobinę mniej zdecydowani na zimowanie na południu. Nie pozostaje nam nic innego jak zdać się na Los :)

 Odwiedziliśmy nawet międzynarodowe zawody młodzieży w gimnastyce :)


Patrząc na te młode, wysportowane dziewczyny doszliśmy do wniosku, że czas schudnąć.




-Też taka kiedyś byłam
-Akurat :)



Zaliczyliśmy niemieckie cmentarze i kilka mniejszych miasteczek.




 Kable, kable, kable.