wtorek, 26 listopada 2013

Ucieczka od Gucciego

 
Z miejscowości Frejus, która pożegnała nas jedną z najchłodniejszych nocy jaką mieliśmy przyjemność przespać w kamperze na francuskim wybrzeżu (choć źle nie było, ponoć w Polsce spadł śnieg :)), ruszyliśmy w stronę Cannes. Słynna festiwalowa stolica nie zachwyciła naszych wioskolubnych robotniczych dusz. Blichtr i szpan. Gucci, Prada, drogie hotele i cała reszta. Trochę bloków, wąska plaża, Ritze oraz Hiltony. Uciekliśmy stamtąd szybko :). Za to sama droga do tej świątyni rozpusty to już inna sprawa. Cudowne widoki, strome przepaście spadające do morza oraz oczywiście sporo zakrętów. Jedna z piękniejszych tras jakimi dane nam było się przemieszczać. Polecamy szczerze. W końcu dotarliśmy przed Niceę. Miejscowość zwie się Saint Laurent du Var i przekonuje do siebie uroczą plażą, drobniutką starówką, no i oczywiście darmowym parkingiem z równie darmowym serwisem, który położony jest urokliwie przy cmentarzu, więc z okien sypialni oglądamy sobie nagrobki :). Przed nami już tylko Menton i będziemy we Włoszech. Stęskniliśmy się :)













Święta tuż, tuż :)









Tuż przy plaży znajduje się nicejskie lotnisko.


Na kąpiel się nie zdecydowaliśmy ale opalanie to i owszem :)