piątek, 20 sierpnia 2010

Primorsko

Od paru dni odświeżamy sobie Primorsko. Jest to typowo turystyczne miasteczko z wieloma knajpkami, deptakiem i przepięknymi plażami (North Beach- chyba najładniejsza  i najszersza w całej Bułgarii). Zabytków, czy innych atrakcji historyczno- kulturalnych zupełny brak. Jeżeli ktoś chce popijać egzotyczne drinki, smażyć się na plaży, a wieczorem torturować swoje uszy setkami decybeli, przy okazji wydając kilkakrotnie mniej niż w podobnych miejscach na zachodzie Europy, to powinien tu przyjechać. My nie do końca, więc jutro wyjazd :).

Na plaże idzie się poprzez szerokie wydmy (inne plaże są tuż przy mieście i nie trzeba daleko iść).

Na samym końcu North Beach znajduje się była rezydencja komunistycznych dostojników- Perla. Z własną plażą, mariną i olbrzymim terenem, zachwyca przepychem. Jeszcze teraz wiele najlepszych hoteli nie dorównuje jej standardem. Podłogi wyłożone marmurem, sufity drewnem, żyrandole i wszystkie meble zrobione specjalnie do tego obiektu. Olbrzymi basen, koktajl bar i ekskluzywny butik- to wszystko w czasach głębokiego socjalizmu czekało na wypoczywających tu członków partii. Cały teren ogrodzony był płotem i chroniony, żeby tylko nie dostał się nikt z zewnątrz. Teraz Perla popada w ruinę i służy plażowiczom za toaletę.



My- tu lepsza wersja z wciągniętym brzuchem :)

Na spacer do opisywanej wyżej rezydencji wybraliśmy się bez ręczników i całego plażowego osprzętu, bo to jednak kawałek drogi. Podczas spaceru robiliśmy sobie przerwy na pływanie. Jak widać na zdjęciu nie wyglądamy zbyt zamożnie. Tak też pomyślał pewien Słowak i w akcie litości podarował nam parasol :).

W ramach wieczorku kulturalnego udaliśmy się do kina na wolnym powietrzu.


A to czeka wasz samochód, jeżeli źle zaparkujecie.