Nos Szabla- północna część wybrzeża, tuż za rumuńską granicą
Kawarna- podupadająca miejscowość z cudownymi widokami rozpościerającymi się z wyrastających z morza stromych klifów
Bałczik- bardzo urokliwe miasteczko, miało okazać się senne i pustawe, ale oczywiście takie nie było
Bałczik ma bardzo fajny klimat i dosyć ładną starówkę, nie łatwo jest tam jednak plażować
Didol, podoba ci się tutaj?
Nasz postój i nocleg, jak widać jesteśmy już prawie na szczycie góry, więc nie obyło się bez potu i sapania Didka. Samo miasto jako, że położone na zboczu góry jest bardzo ciasne i trudno o miejsce do parkowania.
Kranievo, tu widok na sąsiednią Albenę, kurort z wielkimi hotelami i tłumem turystów. Kranievo jest dobrą alternatywą, łatwiej zaparkować i jest dużo taniej.
Jak wiadomo Bułgaria słynie za podróbek. Nie tylko ciuchów.
Warna z samochodu. Jako, że mało nie zmiażdżył nas autobus uciekliśmy stamtąd jak najszybciej.
Obzor- postój. Dosyć przyjemny kurort pełen turystów (szczególnie Polaków).
Obzor - kemping. To Didol lubi najbardziej.