sobota, 25 października 2025

Gdzie strome klify wyrastają z morza

 
Wygrzewanie ciała w palącym słońcu, tam gdzie strome klify wyrastają z morza, a między skałami kryją się małe zatoczki dające schronienie przed wiatrem – to marzenie niemal każdego naturysty. A co najlepsze, te fantazje zaskakująco łatwo można spełnić!

 
Wystarczy wybrać się na chorwacką Riwierę, konkretnie w okolice Makarskiej lub jej mniejszej sąsiadki – Krvavicy. Pomiędzy tymi miejscowościami rozciąga się pas drobnych zatoczek, gdzie można poczuć prawdziwą wolność i bliskość natury. Jak to zwykle bywa na tym odcinku wybrzeża Adriatyku, podłoże pokrywają kamyki – jednak nie są one duże, a miejscami tak drobne, że wystarczy cienki ręcznik, by wygodnie się położyć.
 
 
Wiele z plaż jest tak małych, że przeznaczone są właściwie tylko dla jednej lub dwóch osób. Daje to spore szanse na prywatność, choć biegnąca powyżej ścieżka pieszo-rowerowa nie gwarantuje całkowitego odosobnienia. Poza głównym sezonem spotkasz tu jedynie kilka ciekawskich spojrzeń, ale latem sytuacja wygląda już zapewne zupełnie inaczej.
 
 
Ponoć to miejsce szczególnie upodobała sobie męska część naturystycznego środowiska, która ceni sobie własne towarzystwo. Warto o tym wiedzieć – niezależnie od tego, czy uznasz to za zaletę, czy przeciwnie. Tak czy inaczej, lepiej być świadomym charakteru tego miejsca.
 
 
Niektóre zatoczki są osłonięte dużymi głazami, które zapewniają większą intymność – co czyni je najbardziej pożądanymi, a więc i bardziej obleganymi. Mimo to, dzięki trudnemu terenowi i dość dużej odległości od Makarskiej, wciąż można tu liczyć na spokój i odrobinę naturystycznego raju z dala od tłumów. Choć i to można obejść – w Krvavicy znajduje się parking niemal tuż przy plaży. Pozostałym pozostaje rower lub około pięciokilometrowy spacer z centrum Makarskiej. Oczywiście, na plażach nie znajdziesz żadnej infrastruktury – brak tu knajp, czy toalet. Ale nie o to chodzi przecież w odludnych zakątkach, czyż nie?