Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przygotowania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przygotowania. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 marca 2010

Niby coś, a nic


Przepraszamy naszych wiernych (i licznych :)) czytelników za ograniczoną tematycznie oraz ilościowo liczbę wpisów, ale- co tu pisać?
Niby dużo się dzieję, a tak naprawdę nic. Organizujemy ślub, próbujemy wynająć mieszkanie, kamperek czeka na dokumenty i zanik mrozów, my chyba łapiemy jakąś przedwiosenną depresję, a za oknem właśnie zaczyna padać śnieg.

A tak na marginesie, może ktoś szuka lokum we Wrocławiu, jeśli tak, to polecamy bardzo ładne mieszkanko :)

http://www.oferty.net/mieszkanie-do-wynajecia-dwupokojowe-jednosci-narodowej-srodmiescie-wroclaw,m14692352
.

niedziela, 7 marca 2010

TRASA

Jako, że  wcześniej nic nie pisaliśmy na temat drogi jaką mamy zamiar przebyć, wypadałoby to nadrobić.
Nie mamy żadnego ściśle określonego planu, czy wytyczonej trasy. Mamy jedynie zarys.


Po krótkiej, ale bardzo intensywnej dyskusji udało się nam określić kierunek i państwa od których zaczniemy. Więc, w kolejności: Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Turcja. Skłaniamy się ku  tym cudownym krainom bo już je trochę znamy i ich mieszkańcy urzekli nas swoim podejściem do życia oraz brakiem nastawienia na kasę (bułgarski uśmiech- kto był ten wie :))
i nie tylko ...


Później zobaczymy co dalej...
Albo pojedziemy dalej na wschód, albo zawrócimy ku Europie. Na wymienione wyżej państwa przeznaczamy około pół roku, więc mamy nadzieję spenetrować je dosyć dokładnie ( powoli i bez ciśnień :))
A dla tych, którzy myślą, że Bułgaria i Rumunia to smród, brud i ubóstwo załączamy zrobione dziś we Wrocławiu zdjęcie.


wtorek, 23 lutego 2010

W_I_O_S_N_A

Nadchodzi wiosna! Śnieg się topi, powietrze już takie rześkie i przyjemne, czuć zbliżającą się odwilż. Niedługo pojawią się listki i ptaszki zaczną śpiewać :)

 

A co u nas? 

Wystawiliśmy w niedzielę naszą pustelnię na wynajem, może  ktoś  się skusi. Poza tym szukamy knajpy na obiad po weselny, ale coś nam to trudno idzie, wszędzie w cholerę drogo, a przy tym malutko jedzonka, no ale jak ekskluziw to i niewiele.
No i ominęły nas koncerty DM w Łodzi i żałujemy, że nas tam nie było. Tylko żałujemy? Nie! Cholernie żałujemy! Ech...


Kamperek za to stoi i już się cieszy na brak mrozów. Już niedługo pierwszy wyjazd!!!


środa, 17 lutego 2010

ZIMA WCIĄŻ TRZYMA

Kamperek już prawie gotowy do wyjazdu, wszystko co dało się zrobić w kwestiach mechanicznych- zrobione. Pozostaje tylko dopieszczenie wnętrza, działamy, działamy i wciąż działamy.

a zima jak trzymała, tak trzyma,

więc na osłodę Chioggia z ostatniego wypadu

 

 i by nie było zbyt kolorowo- krwiożercze meduzy mutanty!


czwartek, 4 lutego 2010

STRZYGA


W miarę zbliżania się daty wyjazdu dają o sobie znać obawy i lęki. Człowiek budzi się w nocy w celu wiadomym (trzeba by pić mniej piwa przed snem :)) i już nie może zasnąć, myśli, analizuje, rozważa. Co będzie, czy zupełne odwrócenie naszego życia ma sens, co z pracą, co z pieniędzmi? Czy myśmy zwariowali? 

Reakcje ludzi są też bardzo skrajne. Od zachwytu i wypowiedzi typu:
-jedźcie jesteście młodzi, sam zawsze o tym marzyłem.
Do niedowierzania i pukania się w głowę:
-a po co wy właściwie jedziecie, do pracy, nie?, tak włóczyć się bez sensu? A co z karierą?"
Właśnie, co z nami jest nie tak? Niby mamy wszystko: mieszkanie, normalną pracę, nie najgorsze pensje, ładne meble i duży telewizor (to mus). Przecież  zawsze o tym marzyliśmy, a gdy już to posiadamy to nie odczuwamy szczęścia.
Tylko jeżeli nie teraz to kiedy? Czy warto żyć czyimś życiem w nadziei, że coś kiedyś się zmieni? Właściwie tak naprawdę to zawsze pragnęliśmy podróżować. Tylko z daleka od domu, podczas włóczęgi człowiek budził się z uśmiechem i ciekawością co przyniesie dzień. Czy koniecznie trzeba gonić za większym mieszkaniem, nowszym samochodem i wyższą pensją? A może jednak trzeba, może jak wrócimy będzie beznadziejnie, może nasze marzenia okażą się mrzonką?

A potem nadchodzi ranek i wszystko jest już jasne i pewne. JEDZIEMY!!!
Oczywiście nie stopem tylko kamperem :)

wtorek, 2 lutego 2010

NIE MOŻNA MIEĆ WSZYSTKIEGO

Mamy, mamy, już prawie mamy naszego kamperka! Weekendowe poszukiwania były na tyle owocne, że w najbliższą sobotę odbieramy niżej (i wyżej też) sfotografowany wehikuł. Nie obyło się oczywiście bez twardych negocjacji, intensywnego targowania się i dokładnych oględzin (podstawa to kilka kopnięć w koło i przyglądanie się ze znawstwem).
Nie napisałem cóż to za wspaniała maszyna. Otóż przed Państwem Fiat Ducato 1,9 w zabudowie Hymer z 1991 roku.
Zdjęcia pochodzą jeszcze od sprzedającego. Kiedy będziemy mieć go już w swoich niecnych łapkach napiszemy coś więcej i dorzucimy trochę fotek.

Ktoś może spytać, skąd więc tytuł tego posta. Ano stąd, iż już za tydzień w łódzkiej Arenie koncert DM, a my jako wierni czarni bracia (i siostry) nie opuszczamy takich wydarzeń. No ale cóż, nie można mieć wszystkiego...
Pozostaje tylko wspomnień czar (to akurat czar katowickiego spodka).

wtorek, 26 stycznia 2010

RAPORT Z PRAC KOMISJI

Jako, że minął już prawie miesiąc od założenia tej strony czas na małe podsumowanie i wykazanie, że nie fantazjujemy tylko działamy. 

 po pierwsze (primo)- zakup kampera
Byliśmy za Zieloną Górą oglądać mercedesa mb 100, oczywiście w ogłoszeniu same superlatywy tzn. stan idealny, igła, pierwszy właściciel, trzeba się szybko decydować bo klientów tylu, że ho ho i tym podobne bzdury, zdjęcia całkiem wiarygodne. Na miejscu- w trzech słowach-lipa, lipa, lipa. Pięćset kilometrów na darmo. Dzwoniliśmy w wiele miejsc ale większość sprzedawców to handlarze i rozmowa sprowadza się do zmiękczenia klienta i zaaplikowania mu ściemy jak wyżej. W tym tygodniu jesteśmy umówieni na oglądanie powyższego okazu. 

po drugie  (primo)- ślub
 
17 kwiecień, godzina 14.30, dzisiaj odbieramy obrączki. Ślub cywilny, później obiad. Zero romantyzmu, zero religii. Za to dużo miłości!!!
Zapraszamy :)

po trzecie (primo)- mieszkanie
W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z pracownikiem firmy pośredniczącej, który porobi zdjęcia i wystawi naszą małą stabilizacje na pastwę studentów i tym podobnych ciemnych typów.

po czwarte (już starczy, to wcale nie jest śmieszne)- data wyjazdu
Nie damy rady wyrobić się do marca, na początku kwietnia pojeździmy trochę po Polsce, a po ślubie już właściwa trasa (można to uznać za podróż poślubną).

Na razie tyle...

poniedziałek, 11 stycznia 2010

O.C.B?

Jako, że dostajemy bardzo duże ilości maili ( nie tylko z Polski, ale również z zagranicy), postanowiliśmy przybliżyć wszystkim zainteresowanym naszą wyprawę (trochę szumnie, ale zawsze mogło być eksploracja). Napiszemy gdzie- where (to dla obcojęzycznych czytelników), jak- how, dlaczego- why, na jak długo (how long) oraz skąd wzięliśmy finanse (tu nasza znajomość angielskiego się wyczerpuje).

Więc od początku- gdzie?
Zaczynamy od Europy, mamy zamiar przejechać ją od lewa do prawa, od dołu do góry, ze szczególnym uwzględnieniem państw w których obce są pojęcia śnieg i mróz. Nie mamy zamiaru bić rekordów (większość jest już chyba pobita) ani nikomu niczego udowadniać, ma to być kilka lat nomadycznego życia. Jeżeli nic się nie wydarzy, po starym kontynencie udamy się dalej...

Teraz czas na- jak?
Kamperem, po wielu analizach i kalkulacjach, kamper okazuje się być najbardziej efektywnym środkiem transportu. Mamy zamiar robić około pół tysiąca kilometrów miesięcznie, nie spać na campingach i mało jeść, więc powinno się udać.

Dlaczego?
A dlaczego nie? Czas płynie, a bazując na naszej wiedzy wiemy, że nikt go jeszcze nie cofnął, ani nie narodził się po raz drugi. Wiadomo- jest jeszcze reinkarnacja, ale czy pluskwy lub, bądźmy bardziej optymistyczni, nawet krowy święte, jeżdżą po świecie? No właśnie...

Jak długo?
Kto to wie? Ja na pewno nie, rok, dwa, więcej? Nic nas nie trzyma i nie ogranicza.

Oraz ostatecznie- skąd kasa?
Jest to  temat, najbardziej unikany przez większość śledzonych w sieci podróżników piszących blogi, dlaczego? nie wiemy. Co do nas, to już kilka lat pracujemy (oszczędności), mamy zamiar wynająć mieszkanie w centrum wro, no i, jak się uda, coś po drodze dorobić. Poza tym to jemy bardzo mało, więc powinno być ok :)

poniedziałek, 4 stycznia 2010

KANDYDACI

Jako, że wybieramy się w podróż środkiem komunikacji zwanym kamperem, musimy go uprzednio nabyć :) Poniżej sylwetki kilku kandydatów:
Mercedes MB 100 Karman, nie ma co ukrywać- faworyt
 A oto jego konkurent:
dużo, dużo tańszy 
VW LT 28 Sven Hedin, również piękna bestia
jest jeszcze wielu innych chętnych do naszwej wyprawy, np
 Hymer B 564 - Solaranlage
ale nie traktujemy ich już tak poważnie :)

CZAS ZACZYNAĆ PRZYGOTOWANIA

W końcu nadszedł rok zmian, rok w którym powinniśmy zacząć spełniać nasze marzenia, plan jest następujący:
  • kupujemy kampera;
  • bierzemy ślub;
  • wynajmujemy mieszkanie;
  • i....
  • i....
  • ruszamy!!!
Co do terminu wyjazdu to tu należałoby posłużyć się cytatem z naszych rozmów: "koło marca" :)