Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 marca 2022

Uwaga! Wpis przeznaczony jedynie dla osób o mocnych nerwach.

Jeżeli pomimo tego, że oglądaliście ten film już kilka razy, to nadal płaczecie na Titanicu- przygotujcie chusteczki, bo i tym razem się bez nich nie obędzie.

sobota, 12 marca 2022

Park Przyrody Biokovo

Wiadomo- fajnie jest byczyć się na plaży, wygrzewać w słonecznych promieniach umęczone zimowymi przeciągami ciała. Gapić się bezmyślnie w niemal bezkresną, błękitną dal, słuchając przy tym łagodnego śpiewu fal. Wszystko to jest bardzo przyjemne i czasem trzeba się wręcz zmusić, by przedsięwziąć jakąś inną aktywność od relaksującego trwania w bezruchu. Ale, ale, Makarska to nie tylko plaże oraz turkusowe morze, to także całkiem pokaźne góry, które, gdy tylko odwrócimy głowę od wody, monumentalnie czają się z tyłu. Ta niemal pionowo opadająca do Adriatyku ściana to Biokovo- największy oraz najwyższy masyw Dalmacji. Stanowi część Gór Dynarskich i ma długość 36 i szerokość 9,5 kilometra. Czyli, konus to to nie jest.
 

środa, 9 marca 2022

Czas.


Wyobraźcie sobie taki obrazek: obszerny gabinet lekarski, krystalicznie czyste okienne szyby wpuszczają wiosenne słoneczne promienie, na podłodze jasne płytki, przed wami stoi, dumnie dominując przestrzeń masywne dębowe biurko, tuż za nim znajduje się wypełniona fachową literaturą biblioteczka do kompletu, zaś między tym wszystkim zasiada nalany tłuszczem, rumiany czerwienią zawałowca lekarz. No dobra, zmieńmy konowała- ten nie będzie dla was wiarygodny. 

Otóż przed wami, w skórzanym fotelu umościł się wygodnie, szczupły, wzrostu średniego, ze skroniami ku powadze przyprószonymi już delikatną siwizną, sprawiający wrażanie kompetentnego medyk, powiedzmy onkolog.

sobota, 5 marca 2022

Niech tą Kule biją!

W ostatnim wpisie zrobiło się dosyć poważnie i można wręcz powiedzieć, że zawiało odrobinę filozofią à la Paulo Coelho. Dlatego nie mądrzymy się już więcej i wracamy do lasu. Zaś konkretnie udamy się w okolice (a może bardziej ponad) miasteczka Omiš. Osada ta, położona nad ujściem rzeki Cetiny do Adriatyku, sama w sobie jest godna uwagi. Lecz tym razem damy jej spokój, muskając w pośpiechu jedynie starówkę i ruszamy w góry, na szlak.

piątek, 4 marca 2022

Jak mawiała moja babcia...

Powyższy baner reklamujący jeden z kempingów w okolicach Makarskiej, mógłby obecnie posłużyć za znak informacyjny na polskim przejściu granicznym. Wiadomo, sytuacja jest trudna i nie nam ją oceniać. Gotowość do niesienia pomocy jest bez wątpienia godna szacunku, choć może niekoniecznie połączona z epatowaniem nią na mediach społecznościowych.
 

środa, 2 marca 2022

Oops!... I Did It Again.

Dawno, dawno temu, kiedy Britney Spears królowała jeszcze na listach przebojów, a my byliśmy piękni, młodzi oraz dysponowaliśmy pełnym uzębieniem, spędziliśmy zasłużone wakacje w Makarskiej. Wtedy jeszcze ten okres zwał się urlopem i niestety trwał w sumie tylko jakieś rachityczne trzy tygodnie w roku. 

poniedziałek, 28 lutego 2022

Učka.

Učka, to nie jest żadna tam mućka, tylko park przyrody ulokowany na wschodzie Istrii, tuż ponad Opatiją. Składa się na niego kilka górskich szczytów, parę wąwozów oraz ogrom piękna zaklętego w krajobrazach.

niedziela, 27 lutego 2022

Grad bij!

W ostatnim wpisie zapędziliśmy się już z naszą relacją odrobinę w przyszłość- do słonecznej Dalmacji. Wróćmy jednak kilka dni wstecz z powrotem na Istrię, ponieważ pozostało jeszcze kilka, może i odrobinę ponurych, ale (nie tylko z kronikarskiego obowiązku) wartych opublikowania fotek.
 

piątek, 25 lutego 2022

Wpis specjalny, czyli dlaczego Wim Hof może pękać z dumy.

Uwaga, uwaga, dodajemy wpis specjalny. Cóż to oznacza i dlaczego tak się dzieje?- zapytacie zapewne. Już spieszymy z wyjaśnieniami. Otóż odbyliśmy pierwszą w naszym życiu lutową kąpiel połączoną z opalaniem cielsk. Tak jesteśmy podekscytowani, że postanowiliśmy ominąć kilka wpisów (do których z pewności jeszcze wrócimy) i niezwłocznie poinformować o tym Was Szanowni Czytelnicy oraz cały boży świat (jeżeli wyrazi takowe zainteresowanie ;)
 

środa, 23 lutego 2022

Ach te... !

Hurra, hurra, po trzykroć hurra! Po trudach oraz znojach podróży dojechaliśmy do Chorwacji, a konkretnie nad jej adriatyckie wybrzeże. Spędzimy tu kilka ładnych tygodni, a może nawet ponad miesiąc, mamy więc nadzieję, że takie widoki oraz towarzysząca im słoneczna pogoda utrzymają się, jeżeli nie przez cały, to chociaż przez większość czasu. 
Tuż po przekroczeniu granicy (która to granicą pozostaje i trzeba postać w kolejce oraz poddać się kontroli, gdyż nasi słowiańscy bracia, pomimo tego, iż wstąpili do Unii Europejskiej, to w Strefie Schengen nie są) udaliśmy się czym prędzej na przywitanie z morzem. Spotkanie nasze miało miejsce w pięknym, będącym spuściznom austro-węgierskiej potęgi, kurorcie Opatija. Jako, że była niedziela, to miejscowość pękała w szwach, ludzie zasiedlali tłumnie liczne knajpy, parkingi pękały w szwach, a lodziarnie nie wyrabiały ze sprzedażą zimnych słodkości (relacjonujemy na bieżąco- czyli jest luty :). Zaś licząca dziesięć kilometrów i nosząca imię (jakże mogłoby być inaczej) samego Kajzera Franciszka Józefa I nadmorska promenada wypełniona była po brzegi odświętnie wystrojonymi, ufryzowanymi oraz upudrowanym spacerowiczami. Przez ten cały blichtr poczuliśmy się niczym w jednej z najbardziej elitarnych europejskich destynacji typu Cannes, czy też inne Monaco. Tylko w odrobinę mniejszej skali.
 

sobota, 20 listopada 2021

Nie ma Facebooka- nie ma człowieka.

Na ostatnie dni chorwackiej odysei porywiste wichry (któż to wie- Mistral, Bora czy też Jugo?) przywiały nas na Istrię, a konkretnie w okolice położonego niedaleko słoweńskiej granicy miasteczka Umag. Osada to zaiste mikra, lecz pełna uroku z racji starówki oraz umiejscowienia na wychodzącym w morze, rachitycznym cypelku.

wtorek, 16 listopada 2021

Chorwacki dress code.

W poprzednim wpisie wspominaliśmy o wielkiej miłości, jaką Chorwaci darzą dwuczęściowy strój sportowy, zwany popularnie dresem. Osobniki zakute w kreszowe lub bawełniane zbroje toczą nieustanny bój z panującymi obecnie modowymi trendami, skutecznie opierając się nie tylko wymysłom światowych projektantów, ale też porom roku, czy też pogodzie. Licznie zapełniają eleganckie miejskie ulice, wiejskie dukty, handlowe galerie oraz kościoły. Nie zbadaliśmy dotychczas, czy uczucie to jest tak wielkie, iż nowotradycyjny strój wzuwają również podczas ślubów, czy też pogrzebów.
 

sobota, 13 listopada 2021

Split jest git!

Kiedy tak wieczorową porą, sącząc sobie leniwie czerwonego Plavaca, przeglądaliśmy w poszukiwaniu inspiracji oraz ciekawostek polskie strony internetowe, które to specjalizują się w tematyce chorwackiej, to natrafiliśmy na całkiem sporo wyrazów niezadowolenia z tego, iż Split nie jest taki pocztówkowy, jak inne nadadriatyckie grody (czy też pisząc po tutejszemu- Grady). 
Blogerzy donoszą, że- fakt- zabytków ma sporo, a wkomponowany w starówkę Pałac Dioklecjana to już w ogóle jest super, ale czemu całość obramowują liczne postjugosławiańskie, szpetne blokowiska z wielkiej płyty. 

poniedziałek, 8 listopada 2021

Makarska.

Zapewne w szczycie sezonu Makarska nie byłaby miejscem, które chcielibyśmy odwiedzić w pierwszej kolejności. Byliśmy już tutaj jakieś piętnaście lat temu i szczerze pisząc, to niewiele pamiętamy oprócz drożyzny, tłoku oraz... pięknej plaży nudystów. Czas oraz lokalne wino skutecznie zacierają wspomnienia :) Jednak teraz, poza sezonem, destynacja ta, to istny raj. Wciąż jeszcze ciepłe morze, brak tłumów oraz, jeżeli odejdziemy tylko odrobinę od zabudowań, wspaniała, niemal egzotyczna przyroda.

Notabene, rzeczony raj golasów widać u dołu na pierwszym zdjęciu. Oczywiście nie omieszkaliśmy nie skorzystać i tym samym przypiekliśmy odrobinę blade niczym Gollum oraz ukryte zazwyczaj w cieniu bielizny części ciała.

wtorek, 2 listopada 2021

Zadar Zaton...ął

Dawno, dawno temu, za Alpami oraz innymi strzelistymi górami, za lasami i bardzo odległymi krainami przydarzyła się rzecz najromantyczniejsza- uczucie ponad uczuciami, czyli miłość nad miłościami...
No dobra, może odrobinę przesadzamy z tym pompatycznym i nad wyraz romantycznym wstępem- lecz nie zniechęcajcie się, gdzieś w tym całym lukrze kryje się ziarnko prawdy, a dokładnie- początek naszej wspólnej życiowej historii.
 

sobota, 30 października 2021

Co tak strzyka? Krk, Krk, Krk...

Kiedy ci w kolanie strzyka, wybierz się na wyspę Krka- takie oto motto przyświecało naszej wizycie na tej największej z adriatyckich (i tym samym Chorwackich) wysp. A skrzypieć, chrupać oraz strzelać zaczęło już kilka ładnych dni temu i złośliwie przestać nie chce. Pomyśleliśmy więc, że czas spędzony na tym oderwanym od stałego lądu, pokrytym gęsto oliwnymi gajami skrawku ziemi zrobi nam na stawy po prostu dobrze. Wiadomo. Zwiedzanie= ruch. Ruch= zdrowie. Zdrowie= nic nie doskwiera w cielesnej powłoce. Niestety jednak, nic z tej poprzedzonej magicznym myśleniem terapii nie wyszło. Szkoda, tyle się nałaziliśmy :) Choć, może to dlatego, iż jeżeli w Google wpiszecie słowo Krk, to pierwsze pozycje jakie się pojawią, tyczyć się będą Krajowego Rejestru Karnego (KRK). Co też prawdopodobnie ostatecznie wyjaśnia fakt, że miejsce z takimi internetowymi konotacjami stawów leczyć po prostu nie może.

wtorek, 26 października 2021

Do wód mości panowie, do wód!

Pewnie wielu z was, no dobra nie oszukujmy się- zapewne większość, zastanawia się czy oni (znaczy się my) są do końca normalni, czy w tej ich podczaszkowej materii wszystko jest aby w porządku, czy nie brakuje tam tej przysłowiowej piątej klepki. No bo jak to? Dopiero co kilka tygodni temu pisali o niemal dozgonnej, bezkresnej miłości do Italii, o tym, iż już niebawem tam zamieszkają i będą wieść uczciwe oraz proste życie liguryjskich wieśniaków. Zajmować się hodowlą oliwek, winnych krzewów, fig, a może i nawet kilku zagonów cebuli. Teraz zaś bumelują wesoło po Chorwacji... 
Cóż, szczerze musimy przyznać, że i nam takie wątpliwości kołaczą się w umysłach, by częstokroć zakłócać spokojny sen. Lecz, czy jest w tym naszym chaotycznym życiu oraz braku zdecydowania coś złego? 
Od wielu lat znajomi, jak i rodzina pukają się w strapione czoła i pytają, kiedy wy wreszcie się ustatkujecie, kiedy będziemy mogli polajkować na Insta zdjęcie jakiegoś tłuściutkiego, słodkiego Brajanka? Kiedy znajdziecie stałą pracę, zaczniecie prasować ubrania, kupicie telewizor, czyli po prostu, będziecie normalni, znaczy się- tacy jak my. 
Otóż obawiamy się, że nigdy. I chyba tak jest dobrze. Każda norma musi posiadać przeciwwagę, bo inaczej skąd miała by wiedzieć, iż normą jest. Więc, jeśli za kilka lat natraficie w parku na mamroczących do siebie, czy też rozmawiających z ptakami lub innym jeżem dziadków, to występuje duże prawdopodobieństwo, że właśnie spotkaliśmy się w realu. Dzień dobry! :)
 

piątek, 2 kwietnia 2021

Adieu Wielki Bracie!

Jak zapewne co bardziej spostrzegawczy z Was zdążyli zauważyć, z kart niniejszej strony zniknęły ikonki odnoszące do naszego Facebooka oraz Instagrama. Stało się tak dlatego, iż po prostu ewakuowaliśmy się z tego jakże zacnego towarzystwa, usuwając bezpowrotnie posiadane tam konta oraz wycofując tym samym serduszkowe, czy też łapkowe aktywa. Uznaliśmy, że jako istoty dosyć aspołeczne, czy też, mówiąc inaczej, antysystemowe- nie do końca tam pasujemy. Poddawanie się ocenie innych ludzi w postaci hieroglificznych reakcji nie służy tak naprawdę nikomu, a i pasienie brzuszka Wielkiego Brata nie koniecznie jest naszym zamiarem. Dlatego też, jeżeli ktoś chce wejść w jakąkolwiek internetową interakcję z nami, to zachęcamy do wysłania staroświeckiego maila :) Na pewno nas ucieszy taka forma kontaktu!

środa, 24 marca 2021

Rezerwat Kamenjak

Wielki błękit... Nawet największy telewizor nie zapewnia takich wrażeń :) Można tak cały dzień siedzieć i po prostu patrzeć w dal.

wtorek, 16 marca 2021

Komo nadziwić sie nie może.

Na Istrii byliśmy ostatnim razem naście lat temu dlatego też, zdążyliśmy już odrobinę zapomnieć jak jest tu pięknie. I całe szczęście! Dzięki temu, teraz mamy okazję napisać wspomnienia na nowo i być może wyryją się już w naszych głowach na dłużej. Największe miasto regionu, które posłużyło nam za bazę przez pierwszy tydzień, czyli Pulę pamiętamy zaś jak przez mgłę. Że jest tam jakiś amfiteatr, że trochę zabytków, że ogólnie chyba ładnie. Choć szczerze mówiąc, kiedy byliśmy tu ostatnio, to interesowały nas bardziej imprezy, piwo oraz polegiwanie na plaży, niż przyroda, czy też dziedzictwo kulturowe półwyspu :)

Zaś Komo jest tu pierwszy raz w swym psim żywocie i nadziwić się nie może ;)