Oczekując na zatrudnienie zwiedzamy okolicę. Wybraliśmy się na chwilę do pobliskiego Gervans. Jest to małe i senne miasteczko położone u stóp stromego zbocza.
Byliśmy bliscy powodzi. Kilka dni mocno padało i Rodan zaczął niebezpiecznie zbliżać się do krawędzi wałów. Pierwszej nocy przytrafiła się nam śmieszno- straszna sytuacja. Otóż nocowaliśmy w towarzystwie dwóch kamperów i kilku zaparkowanych osobówek na innym parkingu niż ten z serwisem. Nagle, około pierwszej w nocy samochody osobowe zaczęły odjeżdżać jeden po drugim. Zaraz za nimi zwinęły się kampery i zostaliśmy zupełnie sami na dużym, puściutkim placu parkingowym. Co się dzieje?- myślimy. Powódź, czy co? Idziemy zobaczyć nad rzekę, ale poziom wody się nie zmienił zbytnio. Obok nas nie było żadnej fabryki, czy czegoś w tym rodzaju, żeby ludzie odjeżdżali po skończonej zmianie. Ot, zwykłe osiedle domków jednorodzinnych i kilka niskich bloków. Dziwne. Do tej pory nie możemy tego rozgryźć. :)
Spacerowo.
Po drugiej stronie Rodanu leży Tain l'Hermitage. Obie miejscowości łączą mosty.
Na koniec kilka namiarów z okolic:
CORNAS
GPS:
N44.96026 E4.8475
- darmowy parking z serwisem;
- 4 miejsca dla kamperów;
- max.czas postoju 48h;
- ładny widok na winnice.
GERVANS
GPS:
N445.10915 E4.83049
- darmowy parking z serwisem;
- 4 miejsca dla kamperów;
- max.czas postoju 24h;
- cicho i spokojnie.