Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FKK. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FKK. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 października 2023

Ludzie lasu

Już ponad tydzień minął od naszego wyjazdu z domu, a my wciąż nie naskrobaliśmy co, gdzie i jak. Na swoje usprawiedliwienie spieszymy napomknąć, iż Francja, czy też Hiszpania nie rozpieszczają nas wszechobecnym Internetem, a wręcz można by powiedzieć, że darmowe Wi-Fi nie istnieje w ogóle. Przynajmniej na kempingach, gdzie też to rozbijamy się obecnie naszym namiotowo- samochodowym zestawem. Wiemy, wiemy, popukacie się zapewne w czoła i powiecie, że w obecnych czasach każdy ma przecież non- stop dostęp do sieci w komórce, bo ma jakiś pakiet, abonament, czy inny roaming danych. Jednak my nie. My są ludzie starej daty, którzy dopiero co wyszli z lasu, a ich podejście do transmisji danych pochodzi jeszcze z końcówki lat dwutysięcznych. Dlatego też, korzystając z dobrodziejstw obecnego miejsca pobytu- właśnie nadrabiamy blogowe zaległości.
 

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Costalunga- naturystyczny raj.

Co by było gdyby połączyć naturyzm oraz kemping? Jak to co, powstał by kemping naturystyczny- czyli przebywanie nago nie tylko na plaży, ale przez całą dobę. Bezwstydne golasowe biwakowanie pod gwiazdami (choć wypadałoby bardziej powiedzieć, że pod słońcem :)). Ot naturyzm w naturze przez 24 godziny na dobę.

piątek, 28 kwietnia 2023

Byle do jesieni!

Wróciliśmy na niemiecką ziemię, do naszej stałej siedziby, do mieszkania, do domu. Lecz czym jest dom? Abstrahując od tego, że nie mieszkamy od kilku lat w Polsce, czyli dla niektórych jest to już równoznaczne z byciem nie u siebie, to coraz mniej korespondujemy z tym określeniem, z tym terminem. No właśnie, słowo dom przez ostanie parę lat stało się dla nas pozbawionym duszy, nagim rzeczownikiem. Ot miejsce, gdzie trzymamy nasze klamoty, gdzie stoi wygodne łóżko, a szafy zasiedlają dobrze znane ubrania. Nie o to jednak chodzi, że rezydujemy na stałe za granicą, gdyż również we Wrocławiu nie czuliśmy żadnej przynależności do miejsca, do murów, ale także do społeczności, nie wpasowywaliśmy się w ten, wynikający z bycia częścią zbiorowości kontekst- dlatego właśnie wyemigrowaliśmy.

wtorek, 25 kwietnia 2023

Chlip, chlip. Niech ktoś nas przytuli.

Ponoć czas jest wartością względną, wytworzonym przez ludzki umysł złudzeniem przemijania. Niektórzy z fizyków obstają nawet przy tym, że nie istnieje on w ogóle. Że wymyśliliśmy go sobie po to, aby łatwiej organizować rzeczywistość. Skoro tak, to dlaczego nie ma nas już na rajskiej wyspie Rab, dlaczego musieliśmy ją opuścić? Dlaczego w końcu nadszedł koniec naszego pobytu? Czy to tylko nasze krnąbrne mózgi oszukują nas, może wcale nie musieliśmy wyjeżdżać? Może te dwa wspaniałe tygodnie mogłyby trwać wiecznie, a my popsuliśmy wszystko kupnem biletu na prom?

niedziela, 23 kwietnia 2023

Druga twarz Loparu.

Nawet w raju nie zawsze świeci słońce. Jest tak pewnie dlatego, abyśmy mogli w pełni docenić to, że w nim jesteśmy, przypomnieć sobie całe jego piękno.Wtedy właśnie mamy okazję zobaczyć odrobinę inną twarz Półwyspu Lopar. Zmienia on swe oblicze na bardziej dzikie i surowe. Gdy panuje taka pogoda, można poczuć się niczym w najdalszych rubieżach Kanady, czy też Alaski.
 

czwartek, 20 kwietnia 2023

Półwysep Lopar- raj dla naturystów i... owiec.

Rajska to ponoć najpiękniejsza z plaż na Rabie. Tudzież, według jednej z mądrych gazet, jedna z najurodziwszych na świecie. Coś musi być z tym naszym globem nie tak, skoro takie poprzetykane w sezonie parasolami, wypełnione radosnym krzykiem latorośli oraz zapachem grillowanej kiełbasy paskudztwo (no dobra, odrobinę przesadzamy) zostaje wybrane miss, a uchwycone w prezentowanych tutaj kadrach cudeńka nie znajdują się na podium lub co gorsza- nikt nawet nie umieszcza ich w rankingowym zestawieniu.
 

piątek, 14 kwietnia 2023

Świat w oczach Czatu OpenAI.

Wyspa Rab, położona w Chorwacji, to miejsce, które przyciąga turystów z całego świata. Jednym z najpiękniejszych miejsc na wyspie jest wzgórze Kamenjak. Ta malownicza góra jest doskonałym miejscem na wycieczkę dla wszystkich, którzy kochają przyrodę i piękne krajobrazy.
Wzgórze Kamenjak wznosi się na wysokość 408 metrów, co sprawia, że widoki z jego szczytu są niesamowite. Góra jest porośnięta drzewami iglastymi i krzewami, co tworzy niezwykły krajobraz. Szlak wiodący na szczyt góry jest dobrze oznakowany i łatwy do przejścia, nawet dla początkujących turystów.

środa, 12 kwietnia 2023

Kalifront, Kalifront, nie chcemy wyjeżdżać stąd.

Kalifront ze swoimi siedmioma mniejszymi i większymi zatokami przypomina szmaragdowo-zielony naszyjnik, który zdobią harmonijnie nawleczone perły- cóż za wspaniali i utalentowani poeci tworzą stronę internetową croatia.hr, gdyż to z niej zaczerpnęliśmy ten oto cytat. Możemy się cicho podśmiewywać pod nosem, ale fakt jest taki, że sami lepiej byśmy tego nie napisali, ponieważ jest to najprawdziwsza z prawd.

wtorek, 4 kwietnia 2023

Słowenia- krótkie podsumowanie.

Trudno jest nam wypowiadać się na temat całej Słowenii, gdyż odwiedziliśmy jedynie jej króciutkie, adriatyckie wybrzeże. Zaledwie tyci wycinek tego, co ma zapewne do zaoferowania. Choć jest to mały kraj, to jego ukształtowanie terenu jest dość różnorodne i odwiedzający go turysta raczej na nudę narzekać nie będzie. Są tam przecież alpejskie stoki, są usiane winnicami wzgórza, jest stołeczna Ljubljana. Pola, lasy, rzeki, czy potoki, wioski, miasta i narciarskie stoki- to wszystko musi cierpliwie na nas jeszcze poczekać. Możemy jednak wyrazić swoją opinię na temat nadmorskich okolic. Napisać kilka słów o tym, jakie wrażenie na nas wywarły.

wtorek, 21 marca 2023

Ciężki jest los krezusa.

Tak ciężko jest nam pożegnać się z gościnną Francją, że po opuszczeniu La-Seyne-sur-Mer (chlip, chlip) nie ujechaliśmy nazbyt daleko. Pokonaliśmy może jakieś sto kilometrów, by ponownie osiąść na Lazurowym Wybrzeżu, tym razem w miejscowości Fréjus.

środa, 15 marca 2023

Żegnaj straszący niewinnych ludzi, ukryty w krzakach wypchany lisie!

Słońce niestrudzenie i uparcie wschodzi każdego ranka, by po kilkunastu godzinach znów zniknąć za horyzontem, ptaki przylatują, aby po kilku miesiącach ponownie udać się w podróż, pełna jeszcze po południu butelka wina, pustoszeje wieczorem, by następnie straszyć przeźroczystym szkłem. Żaby rechoczą, a pełna sił witalnych trawa rośnie ku górze- życie wytrwale toczy się swym cyklem. Ot frazes: czas wciąż bezwzględnie płynie naprzód. Zaś nam łzy kręcą się w oczach, gdyż nadszedł czas rozstania. Pora pożegnać La Seyne sur Mer i ruszać dalej.

piątek, 10 marca 2023

Plage du Jonguet, czyli raj dla golasów.

Jako wielcy miłośnicy chorwackich plaż naturystycznych nie spodziewaliśmy się tego, że jakiekolwiek inne miejsca w Europie będą w stanie z nimi konkurować. Aż przyjechaliśmy do La Seyne sur Mer i postawiliśmy stopy na drobnych kamyczkach plaży Jonquet. Ona to bowiem bezczelnie rzuciła wyzwanie swym słowiańskim kuzynkom. Nawet nasz ukochany, położony w Makarskiej Nugal Beach nie może od tej pory czuć się bezpiecznie, gdyż Plage du Jonguet jest po prostu piękna, wręcz zapierająca dech w nagiej piersi.

środa, 22 lutego 2023

Naturyście zawsze piasek w... no właśnie gdzie?

Plan na ten wyjazd był taki, żeby jak najwięcej przebierać nogami, czyli po prostu chodzić. Przemierzać nadmorskie szlaki, szlajać się po leśnych ostępach, czy też eksplorować większe lub mniejsze ludzkie sadyby. Niestety (dla planu, bo dla nas jak najbardziej stety) nie przewidzieliśmy w tych założeniach, że pogoda będzie już tak bardzo wiosenna, że tak przyjemnie przypiekające słońce będzie nam na co dzień towarzyszyć, co pozwoli na plażowanie pełna gębą.

czwartek, 16 lutego 2023

Vive la France, Vive Provence!

Podekscytowani nadchodzącym wyjazdem wstaliśmy tak wcześnie, że postanowiliśmy zbudzić pogrążone jeszcze głęboko w morskiej toni słońce. Wstawaj leniwa gwiazdo, nie ma co kaprysić! Nie czas na ociąganie się z rozpoczęciem dnia, pora ruszać na zachód, ku francuskiej ziemi, ku chrupiącym bagietkom, lazurowej wodzie oraz... okraszającej to wszystko barierze językowej :)

poniedziałek, 28 listopada 2022

Żegnaj Piękna!

Czy to Déjà vu, czy też znowu znaleźliśmy się w Makarskiej? Przecież zaledwie kilkanaście dni temu opuszczaliśmy ją z zamiarem zadomowienia się w Czarnogórze, zapuszczenie prawdziwych bałkańskich wąsów oraz objadania się lokalnymi smakołykami. Mieliśmy zamiar zadzierzgać dożywotnie przyjaźnie, poznawać niedostępne dla turystów, tajemnicze lokalizacje, a nawet planowaliśmy zakup bliźniaczej pary dresów w barwach Bokelj Kotor lub (wcale nie gorzej kopiącej piłkę) drużyny zwanej Omladinski Fudbalski Klub Titograd Podgorica (zdania były podzielone, lecz skłanialiśmy się ku drugiej z nich, gdyż występuje w tak bliskich naszym sercom barwach biało- czerwonych). Jak jednak wiecie z poprzedniego wpisu, wszystko wzięło w łeb i po kilkudniowej wizycie w Dubrowniku znaleźliśmy się z powrotem w Makarskiej. Czy żałujemy tego, że znów zadawaliśmy szyku na tutejszej rivie ? Skądże! Ponad dwa tygodnie zleciało nam na błogim lenistwie, zażywaniu kąpieli solarno- wodnych, leniwych spacerach oraz (niestety) sprawdzaniu prognozy pogody, bo ta pod sam koniec postanowiła spłatać nam psikusa i się bezczelnie popsuć.
 

wtorek, 8 listopada 2022

Przygód klika w poszukiwaniu przygód kilku.

Przyznajcie sami, czyż nie cudownie jest plażować oraz zażywać morskich kąpieli niemalże zimą? To znaczy, jeszcze w listopadzie wygrzewać cielska w palącym żarem słońcu, pluskać się w orzeźwiającej, lecz nie zimnej wodzie, dać masować swe plecy przeróżnej wielkości kamieniom. Zrzucić fatałaszki i delektować się naturą oraz prywatnością graniczącą niemal z samotnością. Niemal, ponieważ zdarzają się także inne cielesne byty, którym w głowie gra ta sama melodia.
 

czwartek, 27 października 2022

***** ***!

Makarska dzieli ludzi. Taka to już miejscowość, że dla jednych jest uosobieniem raju na ziemi, pięknych plaż, wpadających niemal bez ostrzeżenia wprost do morza stromych gór i dzikiej przyrody zaś dla innych to synonim urbanistycznego gwałtu na naturze oraz betonowego piekła. Najciekawsze jest jednak to, iż każda ze stron ma rację. Nie trzeba nadmiernie wysilać umysłu, by wyobrazić sobie, co też musi się tutaj dziać w szczycie sezonu, jakie masy ludzi przetaczają się po deptakach, jakie tłumy okupują każda wolną przestrzeń na plaży. Apartamenty pełne, knajpy pękają w szwach. Płaczące dzieci, rozdarte nastolatki oraz podpici dorośli. Muzyka waląca do późnej nocy z dyskotekowych głośników. Śmieci i rzygi. Chaotyczna zabudowa dzielnicy Veliko Brdo wdzierająca się wysoko w dziewiczy masyw Biokovo, skrząca się basenami oraz rozjeżdżona kołami samochodów. Infrastruktura nie radząca sobie z nadmiarem ludzi oraz ich "produktów". To sezon, to lato- to miejsce w którym z pewnością nie chcielibyśmy spędzić ani chwili (choć kilkanaście lat temu byliśmy tutaj na klasycznym urlopowym wypoczynku). Lecz upalna pora roku to nie wszystko. Jest jeszcze jesień, zima oraz wiosna. Wtedy to Makarska diametralnie zmienia swoje oblicze i przeistacza się w istny eden.
 

piątek, 21 października 2022

Najsłynniejszy kot na wyspie.

Wyspa Krk oczarowała nas swoją dzikością. Oczywiście nie chodzi o całkowicie surowy, nienaruszony dziewiczy krajobraz oraz nieskalaną działalnością człowieka przyrodę. Bardziej mamy na myśli taką subtelnie kontrolowaną, jakby wytresowaną naturę. Niczym u udomowionych zwierząt, w szczególności u kotów, które nota bene bardzo licznie zamieszkują ten skrawek skalistego lądu. Przemysł turystyczny nie rozbuchał się tutaj tak jak w innych znanych i popularnych chorwackich destynacjach. Apartamentowce oraz hotele nie zaanektowały każdej wolnej przestrzeni, nie porosły każdej skarpy, nie zagospodarowały każdej szczeliny. Wciąż jest się gdzie schować (Oczywiście mamy na myśli połowę października. Bóg jeden wie, co się dzieje w szczycie sezonu i jakie tłumy polerują tutejsze bruki), zająć tylko dla siebie jakąś spokojną zatoczkę, napawać się ciszą, łagodnym szumem fal oraz z dala od ciekawskich oczu... zrzucić kąpielowe gatki.

niedziela, 11 września 2022

FKK.

 
Nagość, naturyzm, nudyzm, FKK- wiele określeń tego samego stanu, nurtu myślowego, filozofii życia, czy też spędzania czasu. Po prostu bycia blisko przyrody. Jak to się stało, że my, te "Łyse Małpy" postanowiliśmy przystroić się w fatałaszki, skrywając tym samym swoją biologiczną naturę? Dlaczego jako jedyne ze zwierząt wstydzimy się swej fizyczności? Przecież nie trzeba do tego aż tak tęgiego umysłu, by stwierdzić, iż (starając się postrzegać całość obiektywnie)- nic nie trzyma się tutaj przysłowiowej "kupy".