niedziela, 2 kwietnia 2023

Piruńsko pikny Piran.

Hip hip hurra, powtórzmy to wszyscy po trzykroć, chwała nieboszczce Republice Wenecji! Bo cóż by tu było do zwiedzania gdyby nie ona? W sumie to niemal wszystkie najlepsze kąski schedy po tejże przypadły Słowenii i Chorwacji. Oczywiście nikt nie odmawia urody włoskiej Wenecji oraz położonej odrobinę na południe od niej Chioggi, ale najbardziej klimatyczne miasteczka zostały po drugiej stronie Adriatyku. Zaś jednym z mocniej urokliwych jest niewątpliwie słoweński Piran.

Gotowi na zwiedzanie? Jasiu przestań ciągać Zosię za warkocz! Proszę grzecznie złapać się za rączki, bo zaraz ruszamy.

Po drodze mijamy plażę nudystów (tu co bardziej pruderyjne dzieci niech odwrócą wzrok). Wprawne oko naturysty nie omieszka zauważyć odrobinę już wytartego napisu na murze. Co prawda ten lichy skrawek lądu usłany kamieniami ciężko z czystym sumieniem nazwać ostoją nagiego opalania, ale w sumie lepsze to niż nic. I tu kolejna przewaga państw byłej Jugosławii nad Italią, gdyż tam o takie miejsca wyjątkowo trudno.

Podejrzewamy, że wielu z Was zainteresowałaby historia tej urokliwej osady (reszta dzieci- wyciągamy komórki i scrollujemy Insta). Dlatego też nie zamierzamy nikogo zawieść i powklejamy tutaj kilka encyklopedycznych cytatów. Nie będziemy się przecież nadmiernie nadymać i przy tym mądrzyć, czy też udawać, że posiadamy jakąś wielką wiedzę historyczną. To lecimy z Wikipedią :): 

Piran (wł. Pirano) – miasto w Słowenii, siedziba gminy Piran. Położone jest na wybrzeżu, na półwyspie o tej samej nazwie. Jest jednym z najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejsc nad słoweńskim Adriatykiem (a nie mówiliśmy!). Miasteczko przypomina swoją architekturą włoską Wenecję. W przeszłości było wenecką twierdzą na wybrzeżu Istrii. Z tego okresu pochodzi większość zabudowy, a także imponujące, średniowieczne mury, oddzielające miasto od reszty lądu.

Nad miastem góruje usytuowany nad skalnym urwiskiem kościół św. Jerzego.


Reprezentacyjny plac Tartiniego powstał pod koniec XIX wieku, kiedy zasypano wewnętrzny basen portowy. W mieście znajduje się rodzinny dom Giuseppe Tartiniego, w którym znajduje się muzeum poświęcone życiu i twórczości kompozytora.

Obszar Piran był zasiedlony od czasów antycznych, nazwa miasta pochodzi od greckiego słowa pyr (a kto nie lubi pyr z ognia, mniam :) oznaczającego ogień – tutaj na krańcu półwyspu zapalano ogień jako punkt orientacyjny dla statków płynących do portu Koper.

Od XIII do XVIII wieku część Republiki Weneckiej.

Miasto, pełniące funkcję siedziby władz gminy, liczy nieco ponad 4 tysiące mieszkańców. Łącznie z kurortami Portorož i Lucija, z którymi w latach 1912–1953 łączyła je linia tramwajowa (o tym było ostatnio: klik!), tworzy aglomerację zamieszkaną przez około 17 tysięcy osób. Do lat pięćdziesiątych XX wieku w Piranie większość stanowiła ludność włoskojęzyczna.

Dopiero po przejściu Piranu pod władzę Jugosławii (1954) ta sytuacja uległa zmianie w wyniku wyjazdu większości włoskojęzycznych mieszkańców. Język włoski nadal ma jednak status języka urzędowego obok języka słoweńskiego.

W trakcie ostatniego spisu powszechnego (2002) 72% mieszkańców gminy Piran podało jako swój ojczysty język słoweński, 13% chorwacki, a 8% włoski.

Odrobina wiedzy nigdy nie zaszkodzi. Nasza wycieczka niestety dobiega właśnie końca. Ciao piękny Piranie! Warto było przespacerować się te kilkanaście kilometrów.

Po wszystkim (oczywiście jedynie dla dorosłych uczestników, Jasiu odłóż tą puszkę!) zasłużone piwko pod palmą. Tak można żyć :)