czwartek, 6 grudnia 2018

Zdobyć taki szczyt, to zaszczyt ;)


W niedzielę postanowiliśmy ruszyć swoje, coraz obszerniej wypełniające spodnie (dziękujemy makaronie :)), dupska na szlak i zdobyć tym samym najbliższy oraz chyba najłatwiejszy do osiągnięcia szczyt.


Bardzo dobrze, to znaczy "czytelnie oraz klarownie", oznaczony szlak doprowadził nas po kilku momentach zagubienia się, zboczeniu na teren odbywającego się właśnie polowania oraz paru obelżywych słowach rzuconych w podzięce za przygotowanie trasy, w końcu na szczyt.


W sumie to nie było wcale stromo, ani daleko...


...a widoki już takie zacne.


Utrwaliliśmy tą chwilę dla potomnych pozując po kolei z widoczną na twarzach, czy też mordach, dumą i ruszyliśmy z powrotem w dół.




Towarzyszyły nam krzewy dzikiego oregano, rozmarynu i innych śródziemnomorskich roślin, których nie potrafimy niestety sklasyfikować.


Na koniec, w nagrodę, można wypić na plaży jakieś piwko. Uprzednio jednak trzeba znaleźć osłonięte od wiatru miejsce :)


Zaś po kilku dniach, czas opuścić Borghetto Santo Spirito i ruszać dalej. Póki co, to Trenitalia nie zawodzi, no chyba, że jesteście czepialscy i standardowe kilka, czy też kilkanaście minut spóźnienia wam wadzi :)