poniedziałek, 8 lutego 2010

YES, WE CAN

Hurra, hurra, hurra!!!

i jeszcze po trzykroć hurra! Skąd tyle radosnych okrzyków- nasuwa Ci się pytanie, nasz wierny (i żywo zainteresowany) czytelniku? Otóż stąd, iż nie dalej jak w sobotę, tak w minioną sobotę, zostaliśmy szczęśliwymi właścicielami jeżdżącego domku :) Niestety nie zamieścimy jego zdjęć, ani nie dodamy szczegółowego opisu, ponieważ zaraz po dokonaniu transakcji nasze cudo zostało odstawione do mechanika na badania kontrolne  (jak na osiemnastolatka przystało). Dla zaspokojenia Waszej ciekawości możemy napisać, że jest to opisany w poprzednich notkach fiacik (jak tylko będzie stał już pod naszymi oknami nie omieszkamy dodać obszernej relacji).

W zamian za brak zdjęć kamperka dodajemy niezwykle ciekawe i artystyczne fotki z wyprawy do nieczynnej cegielni ;)

 

 

Cegielnia cegielnią, a my myślimy tylko o tym, że jeszcze tylko nieco ponad dwa miesiące i będziemy niczym ta mewa- WOLNI.