poniedziałek, 4 lipca 2011

hop za rzekę


Ale się rozpadało, siedzimy w domu i tęsknie zerkamy za okno. Czas się gdzieś wybrać- myślimy. Myślimy i myślimy, głowy nam puchną, a włosy siwieją. W końcu wymyśliliśmy. Jedziemy do Włoch po towar, po drodze zatrzymując się tu i ówdzie. Może zajmie nam to tydzień, a może dwa miesiące. Zdamy się na przeznaczenie i ślepy los. W połowie tygodnia mamy zamiar przekroczyć Odrę i znaleźć się u naszych zachodnich sąsiadów. Pojeździmy trochę, popatrzymy, pokombinujemy, potem Alpy i hyc do Italii. Trzymajcie kciuki!