środa, 31 maja 2017

w gościnnych progach Château Marquis de Vauban




Wspominaliśmy ostatnio, że spędziliśmy kilka bardzo miłych dni pośród winnic w Blaye. We wpisie zabrakło jednak zdjęć, więc nadrabiamy to małe przeoczenie tym oto krótkim wpisem :)


Dane nam było nocować, w najlepszych jak do tej pory, warunkach winnicowych. Darmowy serwis, prąd, toalety, własny zakątek pośród winnych krzaczków. Cudo! Do tego degustacja win odbywająca się na znajdującej się nieopodal twierdzy. Właścicielom Château Marquis de Vauban należy się piątka z plusem, a nawet szóstka.

 

Oczywiście, jak zawsze w takiej sytuacji, wypada zakupić coś u gospodarza. Nie jest to jednak obowiązkowe i jeżeli nie zostawimy po sobie zbyt wielu euro, nikt raczej nie będzie miał do nas żalu.


My skusiliśmy się jednak na kilka flaszek wypełnionych tym jakże życiodajnym płynem, gdyż nie ma to jak konsumpcja wina pośród krzaczków od których pochodzą grona.


Region słynie z czerwonych trunków, w szczególności szczepu Merlot. No, w końcu to Bordeaux, czyli jego ojczyzna.



Samo miasteczko znane jest głównie z warownej twierdzy wpisanej na listę UNESCO. Trzeba przyznać, że jest to spora sterta kamieni, jednak dla nieinteresujących się fortyfikacjami, historią czy też obronnością jest to obiekt promowany odrobinę na wyrost.


Jednak jakąś wartość kulturową posiada, a dokładając do tego kilka uroczych zakątków pośród murów i parę kieliszków lokalnego winka, to może się podobać :)


Obecnie nadajemy do was z wyspy Oléron i o niej to właśnie będzie następny wpisik.

Czuwaj!