poniedziałek, 27 marca 2017

reaktywacja ... mamy nadzieję, że nie reanimacja ... kamperka.


Wiosna rozgościła się już na dobre w dolinie, a z nią w naszych głowach zaczęły rodzić się myśli. Brudne, nieodpowiedzialne i niepoważne przemyślenia wypełnione kamperowaniem, dalekimi, szumiącymi morzami oraz ciepłym piaskiem. I wolnością.



Nieustannie podjudzamy się nawzajem, że dosyć już tego polowego kieratu. Franki niemal nie mieszczą się nam w kieszeniach i trzeba by było zrobić z nich jakiś użytek.


Do tego kwitnące migdałowce i drzewa powoli pokrywające się zielonymi liśćmi krzyczą jakby do nas swoją witalnością, a ponad dwadzieścia stopni w cieniu bez ustanku przypomina, że to już, że to ta pora roku na którą wyczekuje się tak niecierpliwie przez zimowe miesiące. Czas rozpoczęcia kamperowego sezonu.


Żegnajcie więc krzaczki ukochane, będziemy za wami trochę tęsknić. Ale cóż zrobić, droga wzywa. W sobotę pakujemy nasze wymęczone pracą dupska w pociąg i ruszamy do domu reaktywować (mamy nadzieję, że nie reanimować :)) kamperka. A potem w drogę ...