piątek, 15 marca 2013

może morze? może...


Jest taka polska piosenka puszczana, szczególnie latem, w radiu „Oprócz błękitnego nieba coś tam, coś tam, lalala” (znamy tekst, ale cytować taki zgredowski utwór to trochę obciach- mówiąc językiem gimnazjalistów :))- oddaje ona idealnie stan naszego ducha. Bo czegóż chcieć więcej? Wszystkie istoty potrzebują słońca, a my chyba w szczególności :) Dotarliśmy więc nad morze i rozbiliśmy obóz na cyplu naprzeciw Toulon w miejscowości La Sayne sur Mer. Darmowy parking jest? - jest, serwis jest? - jest, piękne widoki są? - są, i nawet internet w informacji turystycznej hula. Siedzimy więc sobie na plaży i gapimy się w szumiące morze, chodzimy po okolicznych wzgórzach, gubiąc się co chwilę w plątaninie uliczek. Oglądamy palmy, luksusowe jachty i panoramę Toulon z okien sypialni. Żeby nie było tak kolorowo noce są dosyć chłodne, ale jak się zbijemy z Didkiem w kupę to nie jest tak źle, więc zostajemy do poniedziałku.
 
Poniżej kolejne namiary na sprawdzone przez nas miejsca parkingowo- noclegowe.

PELISSANE
 GPS: N 43.62901 E 5.15329
-parking – darmowy ze zrzutem i wodą;
-małe miasteczko;
-cicho i spokojnie:

ST. MANDRIER SUR MER
 GPS: N 43.07736 E 5.90552
-parking – darmowy z wodą i zrzutem;
-przy mieście La Sayne Sur Mer;
-cicho i spokojnie.