wtorek, 4 marca 2014

przez góry do morza

 
a ku, ku!




Po przejechaniu wcale nie tak śnieżnych jak na zdjęciach Alp dotarliśmy do morza, a konkretnie do włoskiego Grado (który to już raz? :)). Trzeba godnie przywitać się z Adriatykiem i za dwa dni ruszać dalej. W planach trochę Włoch z odrobiną Francji. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Kamperowcy jak zawsze dopisują.






środa, 26 lutego 2014

Didol już wygrzewa futro


Po dwóch miesiącach zamieszkiwania kątem w bardziej stacjonarnych, niekamperowych lokalizacjach wreszcie nadszedł czas wyjazdu. Powoli przygotowujemy nasz luksusowy oraz przestronny apartament na kółkach i w niedzielę ruszamy na południe. Aby uniknąć poparzeń słonecznych Didol już od kilku dni zażywa kąpieli solarnych :)

czwartek, 13 lutego 2014

Asperg



Coś się mocno kulinarnie u nas na blogu zrobiło ostatnio. Szczerze wszystkich niezainteresowanych gotowaniem przepraszamy :). Jako pokutę postanowiliśmy założyć zupełnie nowy blog, gdzie będziemy umieszczać konsumowane roślinki. Oto i on: kamperowyweganizm. Za to na zdjęciach poniżej i powyżej urocza miejscowość Asperg w której o mało co nie zamieszkaliśmy na stałe. Nie udało się. Widocznie Los ma co do nas inne plany :)





piątek, 7 lutego 2014

Pyszna i zdrowa pasta fasolowa!



Co ten biedny weganin je? Ni mięska, ni serka, ni mleczka nawet nie pochlipie. Tylko sałata, kapusty i inne dziwactwa. Jak królik jakiś, czy krowa przeżuwaczka. Mizerne to takie i chude (no z tym chude to nie przesadzajmy :)). Całe szczęście jest coś co biedaka porządnie odżywi od czasu do czasu. Strączki.
Pokochaliśmy różnego rodzaju pasty na kanapki. Z fasoli, z soczewicy, z ciecierzycy, z groszku, z kukurydzy. Możliwości jest wiele. Zaletą tych smarowideł jest szybkość ich przygotowania ( oprócz moczenia i gotowania :)).
Wczoraj na kolację zachciało nam się pasty z fasoli. Jako dodatek kupiona w promocji świeża bazylia (2 zł/szt.) i kilka suszonych pomidorów.

Składniki:
- szklanka fasoli (my użyliśmy fasoli suszonej z czarnym oczkiem);
- garść świeżej bazylii;
- kilka suszonych pomidorów;
- 2-3 łyżki oleju lnianego;
- pieprz, sól;

Gotujemy wcześniej namoczoną fasolę (oczywiście można użyć fasolę z puszki). Do ugotowanej fasoli dodajemy bazylię, pomidory, olej lniany, przyprawy i wszystko razem miksujemy.
I gotowe. Do tego świeży chleb własnego wypieku i pyszna oraz zdrowa kolacja gotowa.



Smacznego!

sobota, 1 lutego 2014

Wegańskie naleśniki

Zamiast szerzyć nachalną wegańską propagandę w postaci filmów postanowiliśmy głosić dobrą nowinę poprzez czyny kulinarne oraz świadczyć jedynie słuszną prawdę (nasza jest prawdziwsza od Waszej :)) własną postawą żywieniową. Na początek polecimy "na ostro".

Polubiliśmy ostatnio naleśniki na ostro. Dziś przepis na kurkumowe ze szpinakiem.

Składniki na ciasto ( ok. 8 szt. ):
- szklanka mąki;
- mleko sojowe ( tyle aby ciasto było raczej rzadkie );
- trochę wody gazowanej ( naleśniki będą pulchniejsze);
- łyżeczka kurkumy ( dla żółtego koloru);
- pieprz biały, sól;

Miksujemy składniki i smażymy naleśniki :)

Farsz:
- świeży szpinak ( może oczywiście być mrożony, ale swieży jest smaczniejszy);
- 1 cebula;
- czosnek ( ilość wg upodobań);
- sól, pieprz;

Można naleśniki podawać z farszem od razu, ale my wstawiliśmy zawinięte na 10 min. do piekarnika aby się zapiekły.


Naleśniki zjedliśmy z sałatą lodową oraz kukurydzą i sosem czosnkowym przygotowanym na bazie jogurtu sojowego.

SMACZNEGO!

niedziela, 26 stycznia 2014

wśród Szwabów

Nie, nie obrażamy nikogo. To pejoratywne w Polsce określenie Niemców nie jest tu niczym złym, gdyż jesteśmy w Szwabii właśnie, a kto inny miałby zamieszkiwać tę uroczą krainę jak nie Szwabowie. Czasem trudno porozumieć się z takim Szwabem, ponieważ często posługuje się on Schwäbisch, czyli językiem szwabskim. Na nic zda się tu nauka germańskiej mowy, która z takim trudem przychodziła nam w szkole skoro wokół słychać tylko: isz, komszt, geiszt itp. Ale nic to, niedobory werbalne rekompensuje w pełni materia nieożywiona.


Szachulcowe budynki, często mylnie nazywane murem pruskim wypełniają większość tutejszych starówek.






 Znajdujące się na horyzoncie wzgórza całe pokryte są winnicami.

Pomimo sprzyjającej aury i braku mrozów mops Didek spędza swoim zwyczajem większość czasu w  wygodnym legowisku.

niedziela, 19 stycznia 2014

Bo bez gwiazdy nie ma jazdy...

Stuttgart- jedno z najciekawiej położonych dużych miast w jakich dane nam było stawiać stopy. Umiejscowiony pośród porośniętych winoroślą wzgórz łagodnie opadających ku rzece Neckar. Dzięki temu górzystemu terenowi winnice można już znaleźć w samym centrum metropolii kilkaset metrów od dworca głównego. Miasto w którym z kranów leci woda mineralna, gdyż w samym jego obrębie wypływa dziewiętnaście jej źródeł. To tu mają swe siedziby motoryzacyjne potęgi: Mercedes i Porsche.


 Sobotni bazarek.





piątek, 17 stycznia 2014

tylko cykad brak

Miło jest w zimowe, ciepłe popołudnie pospacerować pośród urokliwie położonych winnic :) Już niedługo rozpoczyna się sezon i prawdopodobnie będziemy opiekować się tymi winodajnymi roślinkami we francuskiej Burgundii. Wcześniej jednak odwiedziliśmy naszych zaodrzańskich sąsiadów.



 Fachowym okiem wybieramy odpowiednie sposoby cięcia :P


 W dolinie leży Stuttgart, a w nim po prawej stronie Mercedes-Benz Arena.





czwartek, 16 stycznia 2014

pyszna i zdrowa pasta fasolowa

Jako, że przeszliśmy ostatnio na pełną dietę roślinną eksperymentujemy dużo w kuchni i szukamy nowych smaków. Na śniadanie zajadamy różnego rodzaju pasty strączkowe.Powyżej pasta z białej fasoli z dużą garścią pietruchy... mniam mniam.

Składniki:
-puszka fasoli (choć lepiej namoczyć suszoną i ugotować);
-garść pietruchy;
-trochę oliwy z oliwek;
-sól, pieprz ( lub inne przyprawy wg. uznania).

Wszystko razem zblenderować i gotowe :) Najlepiej smakuje z razowym chlebem lub grzankami.