Z cyklu ciekawostka na wtorek, czyli kamper bawi oraz zarazem edukuje ;)
Kiedy kilka dni temu przebywaliśmy w walenckiej miejscowości Benicarlo, podczas spaceru napotkaliśmy takie oto twory. Ki grzyb-
zapytaliśmy sami siebie ze zdziwieniem. Co to za komiczne twory? Po
krótkiej szperaninie w sieci, okazało się, że właśnie trwa Las Fallas,
czyli niekończąca się impreza z fajerwerkami, muzyką, tańcem oraz ogólną
wesołością połączoną ze słodkim pijaństwem. Odbywa się to wszystko prze
z
kilka ładnych dni, aż do 19 marca, kiedy to o północy, widoczne na
zdjęciach instalacje zostają podpalone i fajczą się radośnie, ku uciesze
zgromadzonej licznie gawiedzi :).
Tyle Internet. My postanowiliśmy odpuścić sobie wszystkie te atrakcje, a
nasz pies, zwany Komo, znany z zamiłowania do sylwestrowych wystrzałów,
przywitał to z ulgą oraz nieskrywaną radością. Tym samym darowaliśmy
sobie także odwiedziny w stolicy prowincji, czyli Walencji (oczekiwane
dwa miliony piromanów) i ewakuowaliśmy się z powrotem do miłującej
spokój oraz niepodległość Katalonii.