wtorek, 29 marca 2016

Mediolan


Mediolan, cudny Mediolan, światowa stolica mody... Może i tak, dla nas jednak za dużo tu blichtru, drogich sklepów i selfie robionych z patyków. Z pewnością pod warstwą grubego i kosztownego makijażu kryje się piękna twarz, niestety warstwa ta jest tak gruba, że trzeba się bardzo postarać żeby coś dostrzec.


Aż strach pomyśleć, co musi się tu dziać w sezonie turystycznym. Nie, żebyśmy się czuli lepsi, czy coś w tym guście. W końcu też jesteśmy turystami i też biegamy z aparatem w ręku starając się uchwycić jak najwięcej. Po prostu dla takich wieśniaków z wyboru jak my, Mediolan jest już za duży i za bardzo wielkomiejski. A my w miarę poznawania świata coraz bardziej cenimy sobie dzieła natury, niźli twory człowieka :).


Piazza il Duomo- prawdziwe i bijące jak szalone serce miasta.
 

Po zamachach w Brukseli  i tutaj widać było bardzo dużo policji. Co kilkadziesiąt metrów stały większe, czy mniejsze patrole z długą bronią.


Kolejka do kas biletowych przy katedrze. Trochę się trzeba nastać.


Słynna La Scala.


Galeria Wiktora Emanuela. Tu poziom absurdu i sztuczności osiąga swoje wyżyny :).


Jeżeli mielibyśmy się tak ubierać, to zdecydowanie wolimy być niemodni :).



Większość osób uprawia fotograficzne zakupy witrynowe.


Castello Sforzesco (klik!). Całkiem okazałe zamczysko.




Czas wracać do mniejszego i spokojniejszego Como. Jeżeli ktoś stałby tam na parkingu dla kamperów (w następnym wpisie wrzucimy namiar GPS na tenże) i także chciałby wybrać się na wycieczkę do Mediolanu to jest to jak najbardziej właściwe miejsce do rozpoczęcia takiego wypadu. Stacja kolejowa znajduje się niecałe sto metrów od parkingu, bilet kosztuje niecałe 5€ w jedną stronę, a podróż trwa niecałą godzinę :). Mediolan z pewnością godny jest odwiedzenia i warto wyrobić sobie własne zdanie.