środa, 17 czerwca 2015

Vive la France!


To co, lecimy dalej?  Dziś może zajmiemy się kolejną francuską przywarą, a konkretnie tym, iż każdy tutaj jest tzw. wujkiem dobrą radą, który chętnie ci pomoże, czyli posłuży dobrą radą właśnie. Jesteś wyuczonym fizykiem jądrowym i budujecie w okolicy elektrownie atomową? Nic nie szkodzi! Okoliczni wieśniacy chętnie służą radą. Chłodzenie reaktora? Dla nich to pestka.
Gdy tylko ktoś coś robi zaraz wokół zbiera się grupka doradców i dyskutuje. Oczywiście każdy wie lepiej, nie tylko od podmiotu doradzania, ale też od wszystkich pozostałych consigliere. W tym przypadku pozostaje nam jedynie się uśmiechać, dziękować za cenne rady i robić swoje :).
Jak to się mówi w Polsce, co dwie głowy to nie jedna. Ku chwale Ojczyzny! Znaczy się, vive la France!


A to zdjęcia z naszego ostatniego weekendu w okolicznym Auxerre. Niepierwszy to już raz, ale jeszcze się nie znudziliśmy :).





Didol poznał miłą, młodą francuską damę. Mimo jej adoracji..


...wybrał spokój. W tym wieku tak to już chyba jest :).