czwartek, 10 kwietnia 2014

burgundzki lans


Jako, że nie mamy feisa ani nk musimy się gdzieś polansować :) Bo gdzie indziej dodać fotki pokazujące jakie to mamy fajne życie? No właśnie, pozostaje tylko blog i Ty, Miły Czytelniku. Wybacz więc, iż od czasu do czasu ukoimy swoje ego oraz poudajemy, że wiedziemy życie burgundzkiego hrabiego, a nie polowego robotnika :)


Taki francuski przedstawiciel klasy pracującej to ma klawe życie. Wieczory mijają mu przed buchającym przyjemnym ciepłem kominkiem z lampką wina w dłoni.


Jak znudzą się salony pozostaje sypialnia i odpoczynek na łóżku. Do tego oczywiście wino i truskawki :).

 

Nawet mops wreszcie znalazł godne swego szlachetnego futra legowisko :).


Za kilka tygodni będzie co jeść. Czereśnie eksplodowały kwiatuszkami.




Sain-Bris w pełnej krasie.