poniedziałek, 2 grudnia 2013
Imperia
Imperia znana nam była dotychczas tylko z opakowań doskonałego makaronu Agnesi na którym to widnieje jej zdjęcie i który jest tu produkowany. Miejscowość powstała na początku XX wieku i jest zlepkiem kilku dotychczas osobnych jednostek. Dwie najważniejsze to położona na wzgórzu, zabytkowa Port Mauricio oraz znana właśnie z wytwarzania pasty Oneglia. Obie szczycą się licznymi zabytkami, wąskimi uliczkami pełnymi knajpek, nadmorskimi promenadami oraz nie najgorszymi plażami. Niepomni na opuchnięte i zbolałe stopy trzy dni chodziliśmy dzielnie od świtu do zmierzchu by wszystko obejrzeć :)
Port Mauricio
Oneglia- widok jak z makaronu :)
Kampery opanowały znajdującą się w wiecznej budowie marinę.
Region słynie z doskonałej oliwy. Odwiedziliśmy więc olearię degustując przy okazji co nieco.
Po wyczerpującym zwiedzaniu czas na regenerację przy pizzy.
niedziela, 1 grudnia 2013
Ciao Italia!
Italia przywitała nas iście po włosku :) Po statecznej Francji nadszedł czas na troszkę większy bajzel. Wyprzedzanie na trzeciego, pojawiające się znikąd skutery, trąbienie, głośne rozmowy (tak naprawdę to krzyki :)), wszechobecne pranie wiszące w każdym możliwym miejscu kamienic oraz oczywiście jedzenie. Wystarczyło przekroczyć umowną granicę by świat zmienił się tak wyraźnie. Tak, jesteśmy w naszym ulubionym kraju, we Włoszech.
czwartek, 28 listopada 2013
Menton- perła Francji
Menton- perła Francji :) Nie my wymyśliliśmy ten chwytliwy slogan. Słowa te witają turystów na wjeździe do miasta. Czy to określenie odrobinę na wyrost? Według nas nie. Jest w stu procentach zasłużone. Musieliśmy przejechać całe Lazurowe Wybrzeże żeby na końcu tu dotrzeć. Menton leży przy samej włoskiej granicy i jest jednym z najładniejszych miasteczek w których dane nam było być :)
Nad miastem góruje stary cmentarz. Pośród wielu sypiących się grobowców można natknąć się na polskie akcenty jak i kanadyjskie, niemieckie, angielski, rosyjskie etc. Widać, że w końcu XIX wieku zamieszkiwała tu arystokracja z całego świata.
Wycieczka na włoską stronę :)
W pałacowym ogrodzie pewnej belgijskiej księżniczki.
Kampery opanowały nieczynne już posterunki graniczne :) My lojalnie staliśmy po francuskiej stronie. Sąsiad zaś po włoskiej :)
Nad miastem góruje stary cmentarz. Pośród wielu sypiących się grobowców można natknąć się na polskie akcenty jak i kanadyjskie, niemieckie, angielski, rosyjskie etc. Widać, że w końcu XIX wieku zamieszkiwała tu arystokracja z całego świata.
Wycieczka na włoską stronę :)
W pałacowym ogrodzie pewnej belgijskiej księżniczki.
Kampery opanowały nieczynne już posterunki graniczne :) My lojalnie staliśmy po francuskiej stronie. Sąsiad zaś po włoskiej :)
środa, 27 listopada 2013
z drogi śledzie!
Niestety żaden z możnych tego świata nie zaprosił nas do siebie, więc Niceę, Monako oraz Monte Carlo zwiedziliśmy w stylu japońskim tzn.jedynie z okien samochodu :).
Nicea jest bardzo ładnym miastem. Szerokie bulwary nadmorskie obsadzone są palmami, a tuż przy nich wznoszą się piękne zabytkowe kamienice.
To już Monako, które objechaliśmy troszkę dokładniej. Nasze wrażenia? Ot, prawdopodobnie najdroższe blokowisko świata :)
Nicea jest bardzo ładnym miastem. Szerokie bulwary nadmorskie obsadzone są palmami, a tuż przy nich wznoszą się piękne zabytkowe kamienice.
To już Monako, które objechaliśmy troszkę dokładniej. Nasze wrażenia? Ot, prawdopodobnie najdroższe blokowisko świata :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)