poniedziałek, 13 marca 2023

Hyères les Palmiers oraz Tulon (Toulon).

Hej, hej! Jesteście tam? Macie może ochotę na małą wycieczkę? Tak? To super! Nie zwlekajmy więc nadmiernie i ruszajmy czym prędzej zwiedzać. Dziś w planach krótka, jednodniowa wizyta w zabytkowym Hyères. Miasteczko jest tak bardzo obsadzone palmami, że nawet dodało sobie do nazwy zwrot "les Palmiers". W rzeczy samej, ilość tych egzotycznych roślin jest niespotykana nigdzie indziej we Francji- porastają niemal każdą wolną przestrzeń.

Nad miastem górują ruiny średniowiecznej twierdzy (XI wiek, ponoć największe w całej Prowansji) i od nich właśnie rozpoczęliśmy wizytę. Jako, że samochód zaparkowaliśmy na samym dole, niemal na poziomie zero, to czekała nas "drobna" wspinaczka. Jednak zdecydowanie warto się tam wdrapać, bo w nagrodę dostaniemy najlepsze widoki okolicy.

Starówka w pełnej krasie. Na dalszym planie zaś upstrzone wyspami (Îles d'Hyères- nota bene park narodowy) morze.

Zaś z drugiej strony widoczne są łagodne, prowansalskie wzgórza.

Z pozostałości zamku kierujemy się w dół, ku zabytkowej części miasteczka.

Mijając po drodze piękne przykłady egzotycznej roślinności. Z racji położenia oraz bardzo łagodnego klimatu Hyères już od końca XVIII wieku wybierane było przez zamożnych Anglików jako baza do spędzania zimowych miesięcy. Ponoć jest to najstarsza tego typu lokacja na Lazurowym Wybrzeżu, która tym samym zapoczątkowała cały turystyczny trend.

Pod pochodzącą z XII wieku Wieżą Templariuszy rozpościera się główny plac starej części miasteczka.

Na rzeczoną można się nawet całkowicie za darmo wdrapać.

By podziwiać upstrzone czerwonymi dachówkami zadaszeniowe skosy.



Jeszcze tylko krótki spacer wąskimi uliczkami i bez kozery możemy uznać się niemal za prawdziwych tubylców. Wszystko widzieliśmy, wszystkiego doświadczyliśmy, nic nie jest nam już obce :)

Na sam koniec wrzucamy jeszcze kilka fotek z wizyty w Tulon.

Ten najważniejszy śródziemnomorski wojskowy port Francji może i nie grzeszy urodą.

Mimo wszystko ma jednak kilka klimatycznych zakątków.

Stacjonują tutaj największe sławy ichniejszej floty. Na czele z atomowym lotniskowcem Charles de Gaulle (klik!). Jako ciekawostkę można nadmienić, że w czasie II Wojny Światowej Francuzi "bohatersko" zatopili tutaj niemal całą swoją marynarkę :) (klik!).

Poza tym Tulon ma do zaoferowania również upstrzone licznymi zatokami oraz plażami wybrzeże. Warto więc dać mu szansę i wpaść na krótkie zwiedzanie, a może i na cały urlop.