sobota, 8 kwietnia 2017
Wskrzeszenie kampera i podsumowanie Szwajcarii
Etykiety:
Alpy,
Badenia,
Eigeltingen,
fotki,
Niemcy,
praca,
Szwajcaria,
Wallis,
z komórki
poniedziałek, 27 marca 2017
reaktywacja ... mamy nadzieję, że nie reanimacja ... kamperka.
Wiosna rozgościła się już na dobre w dolinie, a z nią w naszych głowach zaczęły rodzić się myśli. Brudne, nieodpowiedzialne i niepoważne przemyślenia wypełnione kamperowaniem, dalekimi, szumiącymi morzami oraz ciepłym piaskiem. I wolnością.
niedziela, 12 marca 2017
Tymczasem w Szwajcarii ...
Wczoraj miały u nas miejsce wybory owczej miss i w szranki stanęło kilka setek kudłatych piękności. Jak widać każdy ma inny sposób na spędzanie weekendu
niedziela, 5 marca 2017
o czym prawią winorośle
Kolejny tydzień za nami. Oprócz kilku deszczowych dni nie wydarzyło się nic godnego uwagi, czy też opisania na łamach tego jakże ciekawego bloga. Cóż jednak zrobić, skoro domaga się on atencji i ruchu sieciowego? O czym skrobać, skoro dni nasze wypełnione są rozmowami z winnymi krzaczkami, spacerami, bądź też przesiadywaniem w zamieszkiwanej obecnie przez nas, pamiętającej jeszcze średniowiecze norce?
niedziela, 26 lutego 2017
D jak Domodossola
Po tygodniu wypełnionym ciężką pracą nadszedł, a z nim wolny czas i pytanie co by tu robić. Jako, że tuż za górą znajdują się Włochy, to postanowiliśmy wskoczyć w pociąg i udać się tam z wizytą. Wiadomo, w Italii słońce grzeje jakby mocniej :)
sobota, 18 lutego 2017
boli palec, łamie noga, co tu robić... olaboga!
Spoglądanie ze stanowiska pracy na płynący u naszych stóp Rodan oraz otaczające jego dolinę Alpy może wydawać się nie taką złą opcją... i zaiste tak jest! Jedyny mankament stanowi jednak ogólnocielesny ból, ze szczególnym wskazaniem na kończyny górne, a konkretnie dłonie. Mimo to, nie narzekamy, co to, to nie. Całodniowy fitness, na dodatek płatny i na świeżym powietrzu... grzechem byłoby marudzić :)
sobota, 11 lutego 2017
czas wziąć się znowu za jakąś uczciwą pracę
Po kilku miesiącach błogiego nicnierobienia nadszedł niestety czas, by wziąć się znowu za jakąś uczciwą pracę. Jako miłośnicy ruchu na świeżym powietrzu oraz szwajcarskiej waluty nie mieliśmy innego wyjścia i wróciliśmy do ukrytego między ośnieżonymi szczytami Visp.
poniedziałek, 30 stycznia 2017
Panie styczeń, panu już podziękujemy...
Tradycyjnie już dla nas styczeń nie należy do najbardziej kamperowych miesięcy w roku. Wiemy, że wielu karawaningowców wybiera się w tym czasie na narty, sanki, czy też lepienie bałwanów, my jednak wystarczająco już się w życiu namarzliśmy w kamperze i można powiedzieć, że jesteśmy odrobinę straumatyzowani przebywaniem w wychłodzonym domku na kółkach.
wtorek, 10 stycznia 2017
trzeba współczuć celebrycie, że ma takie ciężkie życie
Z takimi to już nie pogadasz, sodówka do głowy uderza. Ludzi na ulicy
nie poznają, celebryci zasr.ni! Teraz to im w głowach tylko te tvn-y i
inne facebooki :)
czwartek, 5 stycznia 2017
sędziwy niedźwiedź
Ze znanych tylko sobie przyczyn, kamper, niczym sędziwy niedźwiedź, postanowił ulec mrozom i zapadł w sen zimowy. Jako ludzie dosyć tolerancyjni, uszanowaliśmy jego wybór i daliśmy mu po prostu spokój. Akumulatory wymontowane, pierzynka śniegu na dachu- niech staruszek odpoczywa, zasłużył sobie w tym roku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)