Wiosna rozgościła się już na dobre w dolinie, a z nią w naszych głowach zaczęły rodzić się myśli. Brudne, nieodpowiedzialne i niepoważne przemyślenia wypełnione kamperowaniem, dalekimi, szumiącymi morzami oraz ciepłym piaskiem. I wolnością.
Nieustannie podjudzamy się nawzajem, że dosyć już tego polowego kieratu. Franki niemal nie mieszczą się nam w kieszeniach i trzeba by było zrobić z nich jakiś użytek.
Do tego kwitnące migdałowce i drzewa powoli pokrywające się zielonymi liśćmi krzyczą jakby do nas swoją witalnością, a ponad dwadzieścia stopni w cieniu bez ustanku przypomina, że to już, że to ta pora roku na którą wyczekuje się tak niecierpliwie przez zimowe miesiące. Czas rozpoczęcia kamperowego sezonu.