Człowiek co chwilę patrzy za siebie, aby sprawdzić czy aby za plecami nie czai się jakiś wielki, groźny niedźwiedź.
Przyprószone jeszcze delikatną warstwą śniegu górskie szczyty nabierają powagi oraz dostojeństwa.
Woda traci na chwilę swą lazurową barwę i wydaje się być lodowata.
Zresztą taka jest w rzeczywistości :) Nie zniechęca to jednak prawdziwych miłośników nagich kąpieli.
Taka aura sprzyja melancholii, czy też zadumie.
A i tak zazwyczaj nie przepełniony tłumami półwysep, wyludnia się zupełnie.
Krajobraz wydaje się być nigdy nie skalany ludzką stopą.
Można poczuć się niczym prawdziwi odkrywcy, jak pionierzy, którzy zdobywają nieznane dotąd lądy.
Tylko my...
...oraz Wy Drodzy Czytelnicy :)
Zasiądźcie z nami na skale, oddajcie się refleksji.
Kim jestem, dokąd zmierzam? My znamy już odpowiedź na tą ważką kwestię.
Jesteśmy tu jak najbardziej na miejscu :)