Jest
taka polska piosenka puszczana, szczególnie latem, w radiu „Oprócz
błękitnego nieba coś tam, coś tam, lalala” (znamy tekst, ale
cytować taki zgredowski utwór to trochę obciach- mówiąc językiem
gimnazjalistów :))- oddaje ona idealnie stan naszego ducha. Bo
czegóż chcieć więcej? Wszystkie istoty potrzebują słońca, a my
chyba w szczególności :) Dotarliśmy więc nad morze i rozbiliśmy
obóz na cyplu naprzeciw Toulon w miejscowości La Sayne sur Mer.
Darmowy parking jest? - jest, serwis jest? - jest, piękne widoki są?
- są, i nawet internet w informacji turystycznej hula. Siedzimy więc
sobie na plaży i gapimy się w szumiące morze, chodzimy po
okolicznych wzgórzach, gubiąc się co chwilę w plątaninie
uliczek. Oglądamy palmy, luksusowe jachty i panoramę Toulon z okien
sypialni. Żeby nie było tak kolorowo noce są dosyć chłodne, ale
jak się zbijemy z Didkiem w kupę to nie jest tak źle, więc zostajemy do poniedziałku.
Poniżej
kolejne namiary na sprawdzone przez nas miejsca parkingowo-
noclegowe.
PELISSANE
GPS:
N 43.62901 E 5.15329
-parking
– darmowy ze zrzutem i wodą;
-małe
miasteczko;
-cicho i
spokojnie:
ST.
MANDRIER SUR MER
GPS:
N 43.07736 E 5.90552
-parking
– darmowy z wodą i zrzutem;
-przy
mieście La Sayne Sur Mer;
-cicho i
spokojnie.