Niejednokrotnie już wspominaliśmy o tym, iż im starsi jesteśmy, tym bardziej przedkładamy dzieła natury nad twory ludzkie. Nie, nie o to chodzi, że staramy się zachowywać modną tak ostatnio półtora, czy też dwumetrową odległość od bliźnich. W obecnej sytuacji, zważywszy na to, jak niektórzy bezrefleksyjnie podchodzą do tej całej epidemiologicznej maskarady, my idziemy o wiele dalej w przestrzeganiu obostrzeń i preferujemy jeszcze większy dystans społeczny. Najlepiej taki, w przypadku którego ludzi nie widać wcale, choć i kilkaset metrów oddalenia nas zadowala :)
Może i wielkie cywilizacje, w tym ta najwyraźniej chyląca się już niechybnie ku upadkowi, czyli nasza, stworzyły wspaniałe miasta, majestatyczne piramidy, czy też wiele przydatnych wytworów techniki, nic jednak nie równa się z geniuszem przyrody.
Góry, rośliny, zwierzęta oraz my sami- czy cokolwiek, co wytworzyła nasza kultura, zbliża się nawet w doskonałości do tych arcydzieł?
No dobra, jest kilka takich rzeczy. Między innymi liguryjska tłuścioszka focaccia :)
Czasem jeszcze robią na nas wrażenie stare budowle. Kościoły, czy też pałace. Wszystko to jednak zazwyczaj okupione było ogromem (tak naprawdę bezsensownej) pracy, wyzyskiem oraz cierpieniem budowniczych.
Powiedzcie sami. Z oddali obecny świat nie wydaje się aż tak zwariowany.
Chyba, że jest się kotem. Wtedy nie rusza nic. Może tylko nazbyt namolny pies imieniem Komo.
Coraz bardziej oddalamy się od ludzkich siedzib. Szlaku prowadź w leśną głusz!
Tu można odetchnąć, zarówno w sensie czysto fizycznym, czyli czystym, górskim powietrzem, jak i mentalnie- niezmąconym niczym spokojem. Zaś ogrom piękna niemal przytłacza.
Niestety, nie jesteśmy jeszcze w stanie definitywnie przeciąć cywilizacyjnej pępowiny- czas wracać ku ludzkim sadybom.
Całe szczęście, nasza cywilizacja nie zawiodła na całej linii i oprócz pieczywa, oliwy oraz wina, stworzyła jeszcze piwo oraz lodówki. Dzięki temu, na koniec wycieczki możemy delektować się na plaży tym zimnym trunkiem. Ale i tak: w lesie najlepiej!
