Słoneczko przypieka u nas ostatnimi
dniami. Oj, przypieka. Żar leje się z nieba niemiłosierny. Już
prawie zapomnieliśmy o naszych gumowych skafandrach oraz kaloszach.
Opisywana aura skłoniła nas do wybrania się nad wodę. Po
zasięgnięciu języka u tubylców zdecydowaliśmy się wybrać do
Vermenton. Z opowieści wynikało, że to miejsce wprost idealnie
nadające się do błogiego plażowania oraz orzeźwiających
kąpieli. Rzeka, drzewka dające odrobinę cienia i do tego przyjemne
miasteczko. Więc, nie ma co siedzieć przy traktorze. Ruszamy. Myśl
o odrobinie ochłody oraz radosnym pływaniu dodała nam skrzydeł.
Lecz, co to? Po przyjeździe na miejsce nie możemy znaleźć plaży.
Rzeka jest i owszem, drzewka rosną zgodnie z opisem, o, jest i nawet
piasek. Ale gdzie ludzie? Nie ma nikogo. Czy na pewno dobrze
trafiliśmy? Rozglądamy się niespokojnie dookoła, aż w końcu
dostrzegamy jakieś napisy po francusku. Pollution (czy jakoś tak
:). Znaczy się, woda niezdatna do kąpieli. Nasz misternie utkany od
tygodnia plan szlak trafił. Jakaś podstępna roślinka postanowiła
rozmnożyć się ponad miarę skażając przy tym wodę i pozbawiając
nas odrobiny ochłody. Cóż, trzeba wracać. W drodze powrotnej
przypomnieliśmy sobie o tym, iż w Cravant odbywa się festiwal
średniowieczny. Jako, że miasteczko leżało na naszej trasie
postanowiliśmy sprawdzić co tam się dzieje. Nie zawiedliśmy się.
Było całkiem miło. Pod koniec dnia tylko mops miał odrobinę
wodnej przyjemności (choć on pewnie jest innego zdania :)) i
zaliczył orzeźwiającą kąpiel w pianie. I tak to dobiegł końca
nasz pełen szaleństw weekend. Budzik na 4.55 i do pracy rodacy :)
Biedaczek :(. Dotarliśmy za późno żeby go uratować. Co do tego tematu, to zapraszamy na bloga Alexa. Koniecznie obejrzyjcie filmik (co prawda to ubój rytualny, ale nie różni się wiele od zwykłej rzeźni. Zainteresowani mogą poszperać w necie). Smacznego kotleta życzymy.
Tradycyjny poczęstunek wprost ze średniowiecza. Chrupki w różnych smakach :).
No i winko.
Mopsie SPA.
Cykada.
Uroki BIO uprawy. Chwasty, chwasty, chwasty!
Te ręce trzymają fortunę :).