środa, 3 lipca 2024

Domaine Naturiste des Lauzons

Kemping Lauzons położony jest w prowansalskimi interiorze, z dala od większych miast, turystycznych atrakcji i tym samym ludzkich tłumów. Brzmi jak nic specjalnego, ale to właśnie stanowi jego największy atut. Do tego rozległy, czterdziestohektarowy, tarasowy teren na którym znajdują się dosyć spore oraz oddalone od siebie parcele- sami przyznacie, że brzmi coraz lepiej. Całość zaś zatopiona pośród wiecznie zielonych wzgórz. Jak dla nas, to już bomba.

Z powszechnie lubianych udogodnień można wymienić: basen, restaurację, sklepik, sale telewizyjno- biblioteczną, a nawet saunę. Większość z miejsc biwakowych dysponuje ujęciem wody (zdatnej do picia), jak i przyłączem prądu. Natomiast węzły sanitarne ulokowane są w rozsądnej odległości. Na wielbicieli komfortu czekają natomiast liczne, również rozlokowane w zapewniającym wystarczającą intymność dystansie od siebie, mniejsze i większe domki kempingowe. Jak widać, pozytywów nie brakuje.

Przejdźmy więc do minusów. Nie będzie ich wiele, a w sumie to tylko dwa: rzeka, a bardziej strumyk oraz przebiegająca nieopodal droga. Przed przyjazdem tu, sugerując się mapą, mieliśmy nadzieję, że będziemy zażywać chłodzących kąpieli, a nawet jeśli nie, to przynajmniej plażować - nic z tego. Na obie z tych aktywności brak po prostu miejsca. Czy w wodzie, czy też na brzegu. Szosa natomiast daje się odrobinę nocą we znaki. Przez to, że przebiega przez dolinę, to dźwięk każdego przejeżdżającego pojazdu niesie się donośnym echem.

Co do współtowarzyszy nagości to większość (jak zazwyczaj zresztą) stanowią Holendrzy. Oprócz nich inne nacje reprezentują: Francuzi, nieliczni Niemcy oraz Belgowie. Jeśli chodzi o obsługę obiektu, to jest bardzo miła i skora do pomocy (i częstokroć również nieodziana). Na koniec jeszcze najważniejsze: teren kempingu jest tak ogromny, że bez problemu można wędrować nago po przecinających pobliskie wzgórza pieszych szlakach. Nawet jeśli opuścimy już wyznaczony obszar, to bez obaw kontynuujmy spacer- jest bardzo mała szansa, że się na kogoś natkniemy.

Właśnie tym ostatnim aspektem kemping Lauzons zapunktował u nas najbardziej. Wzuwajcie więc obuwie, ściągacie ciuchy i przybywajcie! Dobra pogoda już czeka.

PS Z racji tego, że cała kempingowa aktywność odbywa się na golasa, to i możliwość publikacji fotografii wykonanych w takim anturażu jest ograniczona. Dlatego też, oczy Wasze cieszą inne, mniej wyuzdane fotki wykonane podczas spacerów po najbliższej okolicy. A uwierzcie nam, jest gdzie chodzić i czym się zachwycać. Ach ta Prowansja!