środa, 25 września 2013
Würzburg
Würzburg przypomina nam odrobinę czeską Pragę w miniaturze. Wiadomo, że to nie ta turystyczna liga, ale coś jest na rzeczy. Bardzo przyjemnie spaceruje się nadrzecznymi bulwarami, by przekroczyć zabytkowy XV wieczny most z barokowymi figurami świętych i zacząć mozolnie drapać się w górę ku dostojnej Twierdzy Marienberg.
Całe miasto otoczone jest uprawami winorośli, więc można powiedzieć, że byliśmy tam w delegacji :).
Dostępny tylko dla pieszych most po którym turyści przechadzają się leniwie z lampką lokalnego wina w dłoni. Na jego końcu znajduje się knajpka, gdzie sprzedaje się ten szlachetny trunek na wynos z tzw. "okienka".
Twierdza.
A to już rezydencja biskupia. Mądre książki uświadamiają nam, że to: " jeden z najznamienitszych zabytków architektury barokowej w Europie, porównywany często do pałaców Schönbrunn w Wiedniu oraz Wersalu". Faktycznie niczego sobie :).
Oczywiście pałac znajduje się na liście UNESCO.
W jego ogrodach spotkaliśmy taką oto sympatyczną myszkę :)
Kampera można zaparkować nam Menem w samym centrum miasta z widokiem na rzekę i starówkę. Doba godziny to jedyne trzy euro. Z tego miejsca chcieliśmy serdecznie pozdrowić miłego pana obsługującego prywatny parking w centrum Poznania, który przywitał nas kiedyś słowami: "za tego kampera to stówę co najmniej". Niech mu interes prosperuje :).