czwartek, 16 lipca 2015
relaksowo- rowerowo
Ostatnie dni mijają nam w iście wakacyjnym stylu: dużo pedałowania, dużo słońca, dużo plażowania i dużo piwa. Trzeba wykorzystać maksymalnie ten letni czas, bo, o zgrozo gdzieś tam w oddali majaczy jakaś perspektywa pracy :).
Codziennie staramy się dojechać do jeziora i popluskać odrobinę. Samochodem to może i chwila, ale pedałowanie ponad piętnaście kilometrów w jedną stronę, w słońcu i po górkach potrafi dać człowiekowi w kość.
Dlatego też zaraz po przybyciu schładzamy nasze doczesne powłoki. Zarówno z zewnątrz, jak i od środka.
Całe szczęście wybór schładzaczy mamy tu bardzo zacny :).
Zaś po powrocie do domu mops wita nas zaspanym okiem i kością. Szkoda, że nie obiadem :).