Trzeba się czasem wyrwać z tej naszej Isoli del Soli vel del Deszcz. Co też czynimy z rzadka i wracamy potem skruszeni. Choć czasem warto. Choćby dla takich miejsc jak Tarcento, Cividale del Friuli, Spilimbergo etc. Małe, klimatyczne podgórskie miejscowości, które starają się dogodzić zmanierowanym kamperowcom. A to darmowy prąd, a to własny ogródek do tego klimatyczne górskie widoki i świeże, rześkie powietrze. Więc tak sobie jeździmy po okolicy :)
Oprócz tego z Gradeńskich niusów: ostatnio odbył się tu zlot posiadaczy pojazdów marki Ferrari.Wiadomo- podstarzali panowie z resztkami siwych włosów na głowie zasiadający dumnie w swoich drogich maszynach i dodający gazu na deptaku by urokliwie zaryczeć wydechem. No, ale trzeba mieć czas żeby dorobić się czerwonego potwora. Więc, jak już się człowiek dorobi to i zdąży się zestarzeć. A gawiedź (w tym i my) patrzy z zazdrościom i robi sobie zdjęcia :)