Wyruszając z
kempingu o poranku, nie spodziewaliśmy się, że trafimy niemal do raju,
do swego rodzaju naturystycznej ziemi obiecanej. Pokonując w lejącym
się z nieba żarze kolejne kilometry, zaczynaliśmy już pozwoli tracić
nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej wędrówki. Każda kolejna zatoczka
była coraz mniej atrakcyjna, każda kolejna plaża coraz bardziej
zatłoczona. Siły opuszczały nas powoli, nastój zaś pogarszał się z
następnym krokiem. Postanowiliśmy dać losowi ostatnią szansę i przejść
jeszcze kilkaset metrów. Nic nie zapowiadało polepszenia tej przykrej
sytuacji. Aż ponownie zeszliśmy ze ścieżki, stanęliśmy na krawędzi klifu
i spojrzeliśmy w dół.
Oczom naszym ukazała się wręcz bajkowa zatoka.
Drobne kamyczki wyściełały podłoże, a opadające niemal pionowo, strome
klify nadawały miejscu tajemniczości oraz intymności. Twarze nasze
rozjaśniły uśmiechy tak szerokie, jakbyśmy trafili szóstkę w lotka. Czym
prędzej zaczęliśmy szukać drogi w dół. Już prawie zrezygnowaliśmy,
godząc się z myślą, że jedynie pasażerowie ekskluzywnych łodzi są na
tyle uprzywilejowani, by dostąpić zaszczytu kąpieli w tym przedsionku
Edenu, gdy wyśledziliśmy wąziutką ścieżynkę. Schodziła zawiłą serpentyną
ku plaży. Pełni obaw zaczęliśmy bez mała zsuwać się w dół. Udało się,
dotarliśmy. Całe miejsce należało tylko do nas. Przepełnieni ekstazą
pstrykaliśmy kolejne fotki, jak szaleńcy raz po raz zażywaliśmy kąpieli.
Słońce pieściło nagie ciała, a głowy wypełniał błogi spokój.
Aż idylla
poczęła chylić się ku końcowi. Początkowo jedynie nieliczne jednostki
ludzkie jęły pojawiać się na krawędzi grani. Spoglądały nieśmiało w
naszą stronę, by następnie ruszać w dół. Aby zacząć bezcześcić nasz
naturystyczny raj tekstyliami. Z każdą kolejną godziną poczęły napływać
coraz większe barbarzyńskie hordy. Wszyscy ubrani w kąpielowe stroje,
uzbrojeni w maty, parasole oraz dmuchane materace. Stukający piwem w
chłodzących boksach, głośni i nieznośni. W końcu musieliśmy ulec.
Wzuliśmy z rezygnacją gatki, zaś z ust zniknęły oznaki szczęścia.
Utraciliśmy bezpowrotnie nasz naturystyczny raj.