niedziela, 11 września 2022

FKK.

 
Nagość, naturyzm, nudyzm, FKK- wiele określeń tego samego stanu, nurtu myślowego, filozofii życia, czy też spędzania czasu. Po prostu bycia blisko przyrody. Jak to się stało, że my, te "Łyse Małpy" postanowiliśmy przystroić się w fatałaszki, skrywając tym samym swoją biologiczną naturę? Dlaczego jako jedyne ze zwierząt wstydzimy się swej fizyczności? Przecież nie trzeba do tego aż tak tęgiego umysłu, by stwierdzić, iż (starając się postrzegać całość obiektywnie)- nic nie trzyma się tutaj przysłowiowej "kupy". 
 

Kultura zaburzyła nas w tak dużym stopniu, że zapomnieliśmy skąd pochodzimy, nie znamy już drogi prowadzącej wstecz, do źródła. Dosłownie, to genialne narzędzie jakim jest nasz mózg oraz jego bezpośredni wytwór- czyli umysł, zawładnęło zupełnie naszą egzystencją. Można powiedzieć, że dzieło przerosło mistrza, a forma zdominowała treść, by wraz z upływem stuleci, coraz bardziej narzucać mu swą wolę. Zżerać go, niczym rak konsumuje do tej pory zdrowy organizm. 
 
 
Jako ludzkość, jako te rzeczone "Łyse Małpy" nie dojrzeliśmy dotąd, by nauczyć posługiwać się tak skomplikowanym narzędziem danym nam przez Boga- Ewolucję. Otrzymaliśmy genialna maszynę, lecz niestety w opakowaniu zabrakło instrukcji obsługi. Choć, może ona jest jednak w każdym z nas? W najgłębszej z głębi, w ciszy medytacji. Od lat staramy się do niej dotrzeć i przeczytać całość z pełnym zrozumieniem. Niestety dotychczas udało nam się jedynie przekartkować kilka pierwszych stron, na dodatek w jeszcze wciąż rachitycznym, niezbyt ostrym wewnętrznym świetle. 
 

Wszystkie nasze wytwory, nasza cywilizacja, religie, społeczne zasady, normy oraz konwenanse, są tylko próbami obsługi umysłu bez pełnej znajomości jego funkcjonowania. Jak to możliwe, że potępiamy coś co dała nam doskonała Natura i co tym samym samo w sobie musi być doskonałe. Czy jakiekolwiek ze zwierząt czyni podobne głupoty? Czy którykolwiek pies postanowiłby w przypływie szaleństwa odgryźć swój ogon?

P.S. Zdjęcia niestety archiwalne, wiosenne. My ciągle doginamy na winobraniu w Szwajcarii. Ale już niedługo :)