poniedziałek, 16 października 2017
złota badeńska jesień :)
Po stosunkowo brzydkim, chłodnym oraz deszczowym wrześniu, nie mieliśmy innego wyjścia i musieliśmy odbyć poważną, tak zwaną męską, rozmowę z panującą nam tu niezbyt miłościwie aurą. Po ostrej reprymendzie i wielu gorzkich słowach, pogoda struchlała odrobinę i jako zadośćuczynienie za wszechobecną dotąd mgłę oraz wilgoć postanowiła się porządnie zrehabilitować.
Nie marnujemy więc czasu i ładujemy akumulatory słonecznymi promieniami. Może wystarczy na całą zimę :)
Niektórzy, po tym jak zobaczyli palmy, od razu zapragnęli się ochłodzić i odrobinę przy tym popływać.
Innym wystarczą zwyczajne spacery.
Niestety w tym roku winobranie nas ominęło.
Kukurydzobrania też nie praktykowaliśmy :)
Ale, żeby nie było zbyt kolorowo oraz kaktusowo-słonecznie...
...czasem odwiedza nas gęsta mgła. Najgorsze w jej przypadku jest to, że oglądając dzień wcześniej prognozę pogody, człowiek wie, że gdzieś tam wysoko nad nią świeci słońce :)