wtorek, 10 września 2019

Jesteście pewni, że dobrze jedziemy?- zapytał nieśmiało Komo powłóczystym spojrzeniem swych foksich oczu.


Jak powszechnie wiadomo, każdy szanujący się emigrant spędza wakacje, bądź też część urlopu w ojczyźnie. W tej kwestii i z nami nie jest inaczej. Co prawda nie wynika to z pobudek patriotycznych, a bardziej rodzinno- żywieniowych. Nie, nie chodzi o to, że tęsknimy za maminym rosołkiem, bigosem, czy też innym tradycyjnym daniem. Po prostu, przełom sierpnia i września to najlepszy czas, żeby uszczęśliwić swój brzuszek objadając się pomidorami, fasolką, malinami, brzoskwiniami, ZIEMNIAKAMI i czym tam kto lubi :) Więc, pomyślcie sami, jak tu nie odwiedzić rodziców i przy okazji nie wyjeść im wszystkiego z ogródka. Wegańska stonka nadciąga!

poniedziałek, 9 września 2019

Po trzykroć hurra!- czyli wpis archiwalny niemal sprzed trzech tygodni przeszczepiony z Facebooka, bo nie mieliśmy kompa :)


Hurra, hurra, hurra! Po trzykroć hurra :) Znój, niedola oraz bogato okraszone odciskami dłonie pozostają na jakiś czas za nami, my zaś powracamy do czczenia starego bożka. Dobrego, poczciwego bożka kamperowego nieróbstwa :P Chwała Ci kamperowanie, chwała Ci leserowanie!

niedziela, 21 lipca 2019

100% !!


Tak jak dzień zbliża się ku końcowi, a słońce kryje się za Jeziorem Zuryskim, tak w naszym pracowo-znojnym tunelu widać już wcale nie tak odległe światełko i powoli zbliżamy się do kresu tegorocznego zarobkowania Jeszcze trzy tygodnie polowych zmagań i jesteśmy znowu wolni! Co prawda gdzieś w połowie września majaczą jeszcze jakieś zbiory, ale to już nie praca, a niemal przyjemność. Cały dzień obiadania się winogronami podlanymi winem, do tego za pieniądze... toż to wegański raj

P.S. Zdecydowaliśmy się wynająć nasze mieszkanie i przeprowadzić się na stałe do kampera, więc tryb camperlife po kilku latach bardziej stacjonarnego życia włączamy na 100% !!

sobota, 29 czerwca 2019

Migawki z życia polowego tułacza :)


O idyllicznym Quinten było już sporo w poprzednich wpisach. Dlatego też, podarujemy sobie powtarzanie tych samych historii i napiszemy jedynie, że szalone pomysły oraz podążające własnymi ścieżkami poplątane myśli naszego wodza zawiały nas tam znowu w tym tygodniu. Dla oczu było to jak zawsze intensywne oraz piękne przeżycie, lecz ciało miało odrobinę inne odczucia. Temperatury sięgające czterdziestu stopni zamieniały momentami raj w piekło.

sobota, 15 czerwca 2019

Gdy delgacje stają się normą, to już chyba nie delagcje... nieprawdaż?


Wiemy, że powtarzamy się już z tymi delegacjami. Ale, co bidulki mamy zrobić, skoro nasz rutynowy tydzień pracy zamienił się ostatnimi czasy w niestandardowy okres między-weekendowy, który to spędzamy co chwilę gdzie indziej. Wszystko zaś rodzi się w głowie szefa jakoś w okolicach piątku, kiedy to cieszymy się już niemal muskającym nasze lica powiewem sobotniej wolności. Wtedy to, niczym alpejska burza, pojawia się Stefan- czyli nasz dobrodziej we własnej, cielesnej powłoce i oświadcza- przyszły tydzień spędzicie w Quinten. W sumie to się nawet ucieszyliśmy. Spokojna, no może odrobinę nazbyt stroma winnica, super ekipa, a do tego elegancki kemping. No i te widoki! Patrząc w nasze oczy zauważylibyście, że są one mocno czerwone. Alergia?- zapytacie nieśmiało. Nie, nic z tych rzeczy, one po prostu krwawią od nadmiaru piękna :)

sobota, 8 czerwca 2019

Weekend!


Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany i upragniony weekend. Czas odpocząć od zarobkowania na przyszłe wojaże oraz zrelaksować odrobinę znękane pracą ciała. Całe szczęście umysł regenerować się nie musi, bo robi to w tygodniu, czemu sprzyjają takie oto widoki ze stanowiska pracy :) Udanego długiego weekendu życzymy Wam wszystkim!!

niedziela, 2 czerwca 2019

Quinten


Kolejny tydzień, kolejna delegacja. Tym razem zawiało nas do odludnego Quinten, które to położone jest nad pięknym alpejskim jeziorem, zwanym Walensee.

sobota, 25 maja 2019

Operacja delegacja.


Kiedy przychodzi piątek, a szef zagaduje nieśmiało jak tam samopoczucie, wspomni odrobinę o pogodzie i innych tego typu duperelach, to wiadomo, że o coś mu chodzi, że coś tam w tej swojej szwajcarskiej głowie planuje, dosadniej mówiąc- knuje.

niedziela, 19 maja 2019

Czas znów wziąć się za jakąś uczciwą pracę...


No i stało się. Po ośmiu miesiącach słodkiego nieróbstwa czas znów wziąć się za jakąś uczciwą pracę i tym samym podreperować kamperowy budżet. Tak jak rok temu, tak i teraz zawitaliśmy do szwajcarskiego Freienbach, by czule pielęgnować tutejsze winorośle :)

sobota, 27 kwietnia 2019

Działo się :)


Minione siedem dni na fotkach. Jak widać krajobrazy są dość zróżnicowane. Można powiedzieć- działo się :) Na pierwszy ogień idzie widok na Jezioro Bodeńskie z ruin twierdzy Alt Bodman.