piątek, 6 marca 2015

Mops z wizytą w Dreźnie


Kilka lat temu mieliśmy przyjemność mieszkać przez jakiś czas w Dreźnie. A dokładnie zim temu jedenaście (kurde, ale jesteśmy starzy :)) podczas miesięcznych szkolnych praktyk. Dlatego też znamy to miasto jako tako. Ale wiadomo, że nie tylko dla siebie człowiek żyje i czasami trzeba się poświecić dla kolejnych pokoleń. Tak to właśnie Mops Didek, zwany tez Juniorem miał sposobność zwiedzić tą przepiękną stolice Saksonii. Ponoć Drezno zwane jest Florencja północy, choć po wizycie w obu miastach Didol stwierdził, że bardziej adekwatne byłoby powiedzenie, że to Florencja jest Dreznem południa :).


Choć nie darmowy to parking w samym centrum jest bez wątpienia godny polecenia.



No dobra, już się zbieram. Chwila. Mops jak zawsze pełen optymizmu :).




Barok, barok, wszędzie barok. Aż po oczach kłuje.











Patrz Mopsie. Dawno temu w tym hotelu tatuś szkolił niemiecki.



Podczas wieczornego spaceru trafiła nam się nawet demonstracja. Protest skierowany był przeciw budzącemu się od niedawna w tym pięknym mieście nacjonalizmowi. Wsparliśmy manifestujących duchem.



Wiosna!!