piątek, 17 lutego 2012

deszczośnieg



Trzeba by coś napisać- w końcu blog żyć musi. Tylko o czym, jak nic szczególnego się nie dzieje. Zawsze można napisać, że nic się nie dzieje. No to piszę :) Śnieg pada (teraz to już deszczośnieg), Didol zalega na kanapie wodząc sennie smutnym wzrokiem po pokoju, my zalegamy obok niego gapiąc się w ekran komputera i próbując coś zarobić. Czytamy książki i blogi przeżywając przy tym cudze podróże marząc jednocześnie o własnych. Ehh. Byle do wiosny!