Spokój. Samotność. Odludzie. Brak kontaktu ze światem. Własny rytm. Kojąca monotonia. Wszystkie powyższe określenia doskonale oddają naszą codzienność oraz stan ducha, jaki osiągnęliśmy przez minione tygodnie w Quinten. Dni mijają nam niczym w kontemplacyjnym klasztorze, zamieniając powszedniość niemal w medytacyjną praktykę.
niedziela, 17 listopada 2024
niedziela, 10 listopada 2024
Tylko żeby nie było, ostrzegaliśmy przecież.
Stało się. Znów. Nasze chciwe, spragnione pieniędzy umysły wygrały po raz kolejny. Ugięliśmy się ponownie. Podjęliśmy zarobkową pracę.
Weekend, a wraz z nim krótki czas odpoczynku, chyli się właśnie ku końcowi, a nas wciąż wszystko boli. Doskwierają mięśnie, niepokojąco strzykają stawy, dłonie natomiast zesztywniały tak, że niemal straciły swą przynależną naczelnym chwytność. Nawet oczy rozsadza ból niemal nie do zniesienia, lecz z zupełnie innego powodu- od nadmiaru otaczającego nas, majestatycznego piękna. Zresztą sami zobaczcie. Tylko bez podsyłania rachunków za wizytę u optyka, bez reklamacji proszę. Ostrzegaliśmy przecież.
piątek, 1 listopada 2024
Jesienne migawki- szarość mgły i zieleń trawki.
W miejscu, gdzie mieszkamy, jesień przywdziewa bardzo często stworzoną z gęstej mgły tunikę. Tak to już po prostu jest, kiedy rezyduje się w pobliżu dużego jeziora. A Bodensee do tycich akwenów z pewnością nie należy. Kiedy więc prognoza pogody przewiduje piękne słońce, rozpoczyna się inwazja szarego oparu i cała okolica poczyna sukcesywnie w nim znikać. Niczym w jakimś horrorze mgła powoli podpełza pod naszą wioskę, wnika między domy, rozlewa się po polach i lasach. Zjawisko to potrafi utrzymywać się przez kilka dni, a bezpośrednio nad jeziorem nawet tygodni. Gdy to następuje, nie pozostaje nic innego, jak ewakuować się wyżej, ponad parową maź. Całe szczęście, że w promieniu kilkunastu kilometrów mamy już wynurzające się z mgły pagórki, a kilkadziesiąt kolejnych dzieli nas już od solidnych, alpejskich szczytów.
środa, 23 października 2024
Barwy śmierci, kolory rozkładu, czyli złota jesień.
Nigdy nie zrozumiemy zachwytów nad jesienią. Tych wszystkich ochów i achów na Instagramie, zdjęć ukazujących rozpływających się niemal w zachwycie delikwentów umoszczonych wygodnie na kanapie pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty, książką oraz tlącą się w tle świecą. Nie żebyśmy nie lubili literatury i ciepłych napojów- są całkiem w porządku (choć nasza sympatia do kocyków, czy też świeczek jest mocno ograniczona). Ale ludzie, obudźcie się, przecież wszystko wokół to jedynie oznaki umierania. Barwy śmierci, kolory rozkładu. Każdy wcześniej żywy byt tuż po połączeniu z absolutem porzuca swe ciało, a ono zaś poczyna się biologicznie degradować, zmieniając przy tym pigmentację. Jest to udziałem zarówno ludzi, jak i pozostałej materii. Czym więc się ekscytować? Z drugiej strony jednak, jaki mamy inny wybór, co nam pozostaje, aby zachować zdrowie psychiczne i nie popaść w jesienny spleen? Tylko akceptacja. Przytulmy się więc do grzejnika, podkręćmy farelkę i ruszajmy z podniesioną głową ku mrokom zimy... albo wzorem wędrownego ptactwa zmykajmy do ciepłych krajów :).
sobota, 12 października 2024
Selce, Novi Vinodolski, Peschiera del Garda- żegnaj Chorwacjo, witajcie Włochy, czyli jak kończyć, to z przytupem.
Krótki spacer pośród zieleni wijącym się wzdłuż wybrzeża, urokliwym szlakiem dzieli spragnionego słońca turystę od prawdziwej perły, czyli naturystycznej plaży Povilac. By móc tego dokonać, wystarczy zadokować się w miejscowości Selce. Choć może banalne określenie "miejscowość" będzie dla niej delikatnie krzywdzące, gdyż tubylcy szczycą się tym, że zamieszkują prawdziwy, iście światowy kurort, zwany także "Perłą Kvarneru". Niech więc im będzie. Tak, czy inaczej, kiedy znudzą się Wam zatłoczone, tekstylne plaże i postanowicie skosztować zakazanego owocu naturyzmu, to nie tylko będzie łatwo, ale i pięknie.
środa, 2 października 2024
Wyspa Rab. Raperami już raczej nie zostaniemy, lecz może kiedyś będziemy Raberami.
Tour de chorwackie wyspy trwa w najlepsze. Pobyt na księżycowym Pagu zakończył się pomyślnie, czas na kolejną wystającą z morza skałę, czyli położony odrobinę na północ Rab. Zwany nie bez kozery The Happy Island przyciągnął nas do siebie już po raz drugi i z pewnością nie ostatni. Choć nie jest to najbardziej okazały skrawek lądu, to nawet podczas dłuższego pobytu nie sposób się tutaj nudzić. Tyle form krajobrazu, takie zróżnicowanie przyrody nie występuje chyba na żadnej innej z adriatyckich wysp. Nota bene gdybyśmy mieli kiedyś zamieszkać na którejś z nich, bardzo prawdopodobne, że zdecydowaliśmy się na tą trzyliterową piękność. Tak więc raperami już raczej nie zostaniemy nigdy, lecz może kiedyś będziemy Raberami :)
środa, 25 września 2024
Dwa oblicza wyspy Pag
Jak chyba żadna inna z Chorwackich wysp Pag ma dwa, wyraźnie różniące się od siebie oblicza. Jedno surowe, trudno dostępne, zbudowane z ostrych skał i niemal nieustannie smagane wiatrem oraz drugie-zielone, bardziej przyjazne, gdzie ulokowała się większość ludzkich sadyb. Ten dualizm widoczny jest również w innych kategoriach. Jest strona imprezowa, gdzie muzyka dudni do wczesnego ranka, jak i familijna, której obraz stanowią rodziny zajadające się lodami. Tłoczne oraz odludne, gwarne i spokojne. Dzikie, czy zurbanizowane. Każdy znajdzie coś dla siebie. Nawet temperatura wody jest różna w poszczególnych miejscach. Ta od strony Welebitu jest zimniejsza za sprawą podziemnych, bijących właśnie stamtąd źródeł, zaś ta od otwartego morza jest paradoksalnie cieplejsza.
wtorek, 17 września 2024
Nieustraszone boidupy
Świat zamieszkują dwa rodzaje ludzi: jednostki odważne, wręcz nieustraszone oraz tak zwane boidupy. My w zależności od dnia tygodnia zaliczamy się do jednej z tych kategorii. Poniedziałek, środa, piątek- nie wiemy co to strach, natomiast gdy tylko wypadnie wtorek, czy też czwartek- wtedy podatność na lęk wręcz ściska nasze serca. Tak się złożyło, że ostatnia doba pobytu na kempingu wypadała na drugi dzień tygodnia właśnie. Do tego sprawdziliśmy prognozę pogody na najbliższy czas. Ta natomiast wypełniła nasze umysły falą negatywnych myśli, niczym zapowiadanym na najbliższe doby obfitym deszczem. W następstwie tego postanowiliśmy szukać pewnego, betonowego schronienia i ewakuować się tym samym z kempingu.
piątek, 13 września 2024
Kemping Konobe- naturystyczny raj?
Kemping Konobe cieszy się wśród bardzo wielu
naturystów niemałą estymą. Położony na wyspie Krk obiekt
uznawany jest przez niektórych za jeden z najlepszych tego typu
przybytków, nie tylko w Chorwacji, ale i w Europie w ogóle.
Zachęceni licznymi pozytywnymi recenzjami postanowiliśmy
sprawdzić, czy i nam przypadnie on do gustu. Cóż...
środa, 11 września 2024
Rabac, Labin, Mošćenička Draga- kupą, mości panowie.
Jeżeli macie już serdecznie dość oglądania naszych obnażonych zadków, to jest to wpis skrojony idealnie na Wasze zapotrzebowanie. Obiecujemy, że tym razem nie pojawi się żadna goła dupa, a i temat naturyzmu nie zostanie ani razu poruszony. Zaprawdę powiadamy- będzie niemal elegancko. Wzuwamy więc szykowne, zaprasowane w kancik gatki i ruszamy w miasto.
Subskrybuj:
Posty (Atom)