niedziela, 30 kwietnia 2017

Ciao Polonia!


Po ponad dwóch tygodniach pobytu w Polsce opuściliśmy familię i ruszyliśmy nieśpiesznie w kierunku domu. Pobyt w kraju to dla nas zawsze mile spędzony czas. Rodzinne spotkania, dużo gotowania, wrocławskie wegańskie knajpki ... w tak krótkim okresie człowiek stara się zrobić jak najwięcej. Kamper zaś udał się do gabinetu odnowy mechanicznej, gdzie otrzymał kilka nowych części oraz pachnące jeszcze gumą, świeżutkie oponki.

sobota, 15 kwietnia 2017


Przez kilka ostatnich lat nie bywaliśmy w Polsce w okresie Świąt. W tym roku zdecydowaliśmy się wpaść i obserwując pogodę już wiemy dlaczego spędzaliśmy je w cieplejszych klimatach :) Ale co tam, wesołych!

P.S. Żeby nie było, fotka jeszcze sprzed wegańskich czasów :)

sobota, 8 kwietnia 2017

Wskrzeszenie kampera i podsumowanie Szwajcarii


Od kilku dni jesteśmy już w domu i wypadałoby napisać kilka słów tytułem podsumowania naszego zarobkowego pobytu w Szwajcarii. Mimo swej niewątpliwej urody oraz pięknych krajobrazów, jedno jest pewne, kraina ludzi sytych i zamożnych nie do końca jest naszym światem :)

poniedziałek, 27 marca 2017

reaktywacja ... mamy nadzieję, że nie reanimacja ... kamperka.


Wiosna rozgościła się już na dobre w dolinie, a z nią w naszych głowach zaczęły rodzić się myśli. Brudne, nieodpowiedzialne i niepoważne przemyślenia wypełnione kamperowaniem, dalekimi, szumiącymi morzami oraz ciepłym piaskiem. I wolnością.

niedziela, 12 marca 2017

Tymczasem w Szwajcarii ...


Wczoraj miały u nas miejsce wybory owczej miss i w szranki stanęło kilka setek kudłatych piękności. Jak widać każdy ma inny sposób na spędzanie weekendu


niedziela, 5 marca 2017

o czym prawią winorośle


Kolejny tydzień za nami. Oprócz kilku deszczowych dni nie wydarzyło się nic godnego uwagi, czy też opisania na łamach tego jakże ciekawego bloga. Cóż jednak zrobić, skoro domaga się on atencji i ruchu sieciowego? O czym skrobać, skoro dni nasze wypełnione są rozmowami z winnymi krzaczkami, spacerami, bądź też przesiadywaniem w zamieszkiwanej obecnie przez nas, pamiętającej jeszcze średniowiecze norce?

niedziela, 26 lutego 2017

D jak Domodossola


Po tygodniu wypełnionym ciężką pracą nadszedł, a z nim wolny czas i pytanie co by tu robić. Jako, że tuż za górą znajdują się Włochy, to postanowiliśmy wskoczyć w pociąg i udać się tam z wizytą. Wiadomo, w Italii słońce grzeje jakby mocniej :)

sobota, 18 lutego 2017

boli palec, łamie noga, co tu robić... olaboga!


Spoglądanie ze stanowiska pracy na płynący u naszych stóp Rodan oraz otaczające jego dolinę Alpy może wydawać się nie taką złą opcją... i zaiste tak jest! Jedyny mankament stanowi jednak ogólnocielesny ból, ze szczególnym wskazaniem na kończyny górne, a konkretnie dłonie. Mimo to, nie narzekamy, co to, to nie. Całodniowy fitness, na dodatek płatny i na świeżym powietrzu... grzechem byłoby marudzić :)

sobota, 11 lutego 2017

czas wziąć się znowu za jakąś uczciwą pracę


Po kilku miesiącach błogiego nicnierobienia nadszedł niestety czas, by wziąć się znowu za jakąś uczciwą pracę. Jako miłośnicy ruchu na świeżym powietrzu oraz szwajcarskiej waluty nie mieliśmy innego wyjścia i wróciliśmy do ukrytego między ośnieżonymi szczytami Visp.

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Panie styczeń, panu już podziękujemy...


Tradycyjnie już dla nas styczeń nie należy do najbardziej kamperowych miesięcy w roku. Wiemy, że wielu karawaningowców wybiera się w tym czasie na narty, sanki, czy też lepienie bałwanów, my jednak wystarczająco już się w życiu namarzliśmy w kamperze i można powiedzieć, że jesteśmy odrobinę straumatyzowani przebywaniem w wychłodzonym domku na kółkach.