wtorek, 5 kwietnia 2016

Że niby co, tak tam u tych Niemców dobrze?


Właśnie wróciliśmy z objazdu okolic i raportujemy, że jezioro nie wyschło, twierdza w Singen dalej króluje nad okolicą, a na wierzchołkach Alp leży śnieg. Pierwsze moczenie stóp zaliczone, skromne opalanie także :).
Tak sobie czasem myślimy, że gdzie i po co będziemy jeździć na dłuższe trasy, jak w promieniu kilkudziesięciu, czy też kilkuset kilometrów mamy niemal wszystko. Już widzę jak kiwacie głowami z powątpiewaniem. Że niby co, tak tam u tych Niemców dobrze?

czwartek, 31 marca 2016

z dziennika kamperowego: dzień czwarty


W ostatni dzień naszej wizyty w Como postanowiliśmy zobaczyć okolicę z góry i wjechaliśmy kolejką do położonej na szczycie wzgórza miejscowości Brunate. Sam podjazd po stromiźnie jest już niemałą atrakcją i przyciąga bardzo wielu turystów. Dlatego, by uniknąć tłumów oraz czekania w kolejce do kas, warto wybrać się tam jak najwcześniej, kiedy nie ma jeszcze tylu ludzi.

wtorek, 29 marca 2016

Mediolan


Mediolan, cudny Mediolan, światowa stolica mody... Może i tak, dla nas jednak za dużo tu blichtru, drogich sklepów i selfie robionych z patyków. Z pewnością pod warstwą grubego i kosztownego makijażu kryje się piękna twarz, niestety warstwa ta jest tak gruba, że trzeba się bardzo postarać żeby coś dostrzec.

poniedziałek, 28 marca 2016

z dziennika kamperowego: dzień pierwszy i drugi


Jak uprzednio pisaliśmy pomimo niezliczonych trudów, przeciwności losu oraz ogólnego znoju udało się nam w końcu dotrzeć do miejscowości Como położonej, jakżeby inaczej, nad jeziorem Como :).

niedziela, 27 marca 2016


Kolejny raz w tym tygodniu przychodzi nam pisać, że wróciliśmy. Tym razem z Włoch. Dosyć spontanicznie postanowiliśmy wybrać się nad jeziora Como i Maggiore. Z odwiedzenia tego drugiego nic nie wyszło, za to na zastępstwo zaproponował się Mediolan, a my z radością zaakceptowaliśmy jego wniosek :). Jak widać na pierwszych fotkach Polentone mają już w swoich okolicach prawdziwą wiosnę. Wszystko kwitnie, drzewa zielenią się liśćmi, a słońce daje radę odrobinę przypiec skórę na czerwony kolor.


wtorek, 22 marca 2016

nie ma to jak spać we własnym łóżku :)


Po niecałych dwóch tygodniach w Polsce wczoraj wróciliśmy do domu. Kilkanaście godzin jazdy i już możemy cieszyć się domowymi pieleszami. Nie za długo jednak, gdyż jutro ruszamy do Italii, a konkretnie nad jeziora Como i Maggiore. Ponoć mają tam taką podalpejską enklawę z śródziemnomorskim klimatem. Zobaczymy. Może i jakiś George Clooney się trafi :).

piątek, 18 marca 2016

forever together :)


Właśnie gościmy w Polsce. Spędzamy czas z rodziną, gotujemy, serwisujemy kamperka. Zaś tenże korzystając z okazji wybrał się na wycieczkę po naszej skórze :). Jak to się mówi w kręgach gimnazjalnych teraz jesteśmy: forever together :).

niedziela, 28 lutego 2016

Festung Hohentwiel


Z naszych wielomiesięcznych obserwacji, badań oraz dociekań wynika jednoznacznie, że wielu kamperowców decyduje się na zimowanie w Singen. Sami przed ostateczną przeprowadzką do Eigeltingen mieszkaliśmy tu przez dłuższy czas, więc się im nie dziwimy. Parking darmowy, serwis też, do tego taniutki prąd, który zimą zasila według nas najlepszy sposób ogrzewania kampera, czyli starą, dobrą farelkę. W gratisie jeszcze widok na ruiny twierdzy. Nic tylko mieszkać.

sobota, 13 lutego 2016

lutowy postowypełniacz


Czas na tradycyjny lutowy postowypełniacz. Przeglądając bloga zauważyliśmy, że co roku w lutym taki proceder ma miejsce. Widocznie świadczy to o tym, iż najkrótszy miesiąc w roku jest po prostu, co będziemy się oszukiwać, do dupy. Podróżniczo dzieje się niewiele, życiowo też nic szczególnego, tak naprawdę pisać nie ma o czym.

czwartek, 4 lutego 2016

Colmar


Jak wiadomo, nasz związek z ojczyzną rewolucji, krajem ludzi wolnych, równych oraz braterskich należy do dosyć burzliwych relacji. Zdarza się, że jest to gorąca namiętność, innym razem po prostu wieje chłodem. Tak czy inaczej zawsze nas tam ciągnie i odwiedzamy francuską ziemię dosyć często.