niedziela, 1 maja 2011

Vrchlabi- brama do Karkonoszy



Jesteśmy w Czechach w miejscowości Vrchlabi. Ze względu na znajomych zatrzymaliśmy się na kempingu, o nazwie Euro Air Camping. Skąd taka nazwa, ano stąd, iż obok znajduje się polne lotnisko dla małych samolotów, więc uczymy się rozpoznawać poszczególne modele po warkocie silnika. Ale tak naprawdę to bardzo miłe miejsce. Piwo tanie, ludzie mili, a i sama miejscowość zwana "Bramą Karkonoszy" urokliwa. Jest ryneczek, jest zameczek z pięknym parkiem, czyli wszystko czego turysta potrzebuje. Jutro ruszamy dalej.


 i grilla zrobiliśmy, a co!

piątek, 29 kwietnia 2011

Nareszcie

Wreszcie nadszedł czas wyjazdu. 
Jutro wyruszamy.
Nie wszystko ułożyło się tak jak planowaliśmy, ale niestety (a może stety :)), trzeba dostosowywać się do warunków oraz tego co przynosi życie. Didol jako, że ostatnio nie daje rady kondycyjnie, zostaje w domu.

Jedziemy w poszukiwaniu zachodów słońca, górskich przełęczy i pustych plaż. 
Czas zacząć kamperowanie!

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Modlitwa Polaka

W bezkresnych czeluściach sieci trafiliśmy na taki oto filmik:

 

Jak się już chyba każdy domyślił jest to fragment "Dnia Świra" Marka Koterskiego, który bardzo dobrze obrazuje polską mentalność. Przyznajemy się bez bicia, że też czasami mamy takie przebłyski polskości. Ale cytując kolejnego klasyka: "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień" 
:P

niedziela, 17 kwietnia 2011

Boney M.


Nad rzekami Babilonu – tam myśmy siedzieli i płakali, kiedyśmy wspominali Syjon.
Księga Psalmów, Psalm 137. Aż dziw bierze, że ktoś zrobił z tego cytatu refren piosenki disco, ale czemu nie. My też biedne, małe żuczki tak  siedzimy i płaczemy nad tą rzeką :).
Ale już niedługo.

poniedziałek, 28 marca 2011

jaki dać tytuł? o wiem! niech będzie oryginalnie- wiosna :)


Jako się rzekło, wiosna przyszła. A z nią zmiany. Jak już wcześniej pisaliśmy lokator wypowiedział nam umowę najmu mieszkania, w środę ma zdać klucze, więc wracamy do Wrocławia.
To po pierwsze. Po drugie, ustaliliśmy termin wyjazdu na początek maja (chyba nic już nie pokrzyżuje nam planów).  No i po trzecie, w miesięczniku Polski Caravaning ukazał się nasz skromny artykulik o wehikule, którym się poruszamy. Polecamy gazetkę. Skoro już tak polecamy to wypadałoby wspomnieć o Pasikoniku i jego filmie "Sezon na Lwy". Więcej szczegółów na stronie filmu: www.facebook.com/pages/Sezon-na-Lwy/168032899907052 



środa, 16 marca 2011

Smaki Azji


Włochy, Włochy, ciągle tylko Włochy. Makaron, oliwa, czosnek, pomidory i bazylia. Pewnie, że dobre ale ileż można jeść paste? Zapragnęliśmy zakosztować prawdziwej kuchni Dalekiego Wschodu. Nie w jakiejś pierwszej lepszej azjatyckiej restauracji, serwującej spolszczone menu- bo takie smakuje klientom. Nie! Postawiliśmy na oryginał. Specjalnie dla nas przebył w kontenerze tysiące kilometrów. 
Pycha.
:P

sobota, 12 marca 2011

dum, dum, dum


Wiosna się zbliża. Koniec leżenia pod kołdrą!!! U nas bez zmian. Ciągle dumamy i dumamy- co tu zrobić, by zarobić.
Dum, dum, dum...
:)

niedziela, 27 lutego 2011

kufa, kufa, kufa mać!


W poprzednim poście pisaliśmy, że już nie długo wyjazd, że się przygotowujemy i w ogóle- praca wre. Aż tu wczoraj dostaliśmy nożem w plecy (cóż za tragizm :)). Klient wypowiedział nam umowę najmu mieszkania, naszego głównego źródła dochodu.
-Co poczniemy, co poczniemy- kołata nam się po głowach- chyba trzeba się wziąć do uczciwej pracy- myślimy.
Pewnie i trzeba.
Póki co nie odpuszczamy wyjazdu (musimy bardziej skupić się na aspekcie zarobkowym) i  niedługo wracamy na stare śmieci.
Trzymajcie kciuki :)

środa, 9 lutego 2011

wyjazd coraz bliżej!


W oczekiwaniu na ciepłe dni (oraz noce) planujemy i przygotowujemy się do zbliżającego się wielkimi krokami wyjazdu- mamy zamiar wyruszyć już za jakiś miesiąc. Nałogowo sprawdzamy pogodę (bo tam słońce i ciepło), dokupujemy różne rzeczy mniej i bardziej potrzebne (GPS- bardziej, wykrywacz metali-mniej :)), uczymy się włoskiego. Podczas poprzedniego wyjazdu nie mieliśmy GPS-u i daliśmy radę, ale w bardziej cywilizowanej Europie już nie zaszkodzi, łatwiej będzie znaleźć parking itp.
W planie mamy wyruszyć w kierunku Stuttgartu (w odwiedziny), a następnie Francja (Marsylia, Nicea), no i nasze ukochane Włochy. W Italii chcemy spędzić dużoooo czasu. A co potem, to juz wyjdzie w praniu. Może promem do północnej Afryki? W międzyczasie mamy zamiar poszukac jakiejs dorywczej pracy (truskaweczki, szparagi itp).
Póki co łazimy i robimy zdjęcia :)



czwartek, 3 lutego 2011

u wód


Wybraliśmy się na kilka dni do Polanicy. Wiadomo- grypa, zarazki, trzeba podreperować zdrowie.


Sama Polanica jest bardzo przyjemnym i ładnym małym miasteczkiem (zwie się nawet kurortem). Budynki w centrum odnowione, deptak również, jeżeli ktoś ma szanse na skierowanie do sanatorium to polecamy :). W domu zdrojowym zaś wystawa fotografii Stefana Arczyńskiego ( kto nie zna warto wygooglować- ciekawe i długie życie). Trochę łażenia, stłuczona noga, i tyle, jesteśmy z powrotem.