poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Hmm...

Agent nieruchomości.
Hmm.. 
Bardzo ciekawy zawód. 
Chyba każdy z nich ukończył szkołę ściemniania i to, najprawdopodobniej z wynikiem celującym. Obsługują nas trzy biura pośrednictwa, jak na razie bez skutku. 
Ale, gdy tylko się do nich zadzwoni (a nie jesteśmy zbyt upierdliwi), każdy mówi to samo czyli: dzisiaj jestem umówiony z klientem, który jest bardzo zainteresowany, najpewniej na dniach państwa odwiedzimy itp. Co za ludzie, przecież można powiedzieć, że jest lipa albo żeby obniżyć cenę, coś doradzić. Więc wzięliśmy sprawy w swoje niecne łapki i promujemy się dodatkowo sami :)

Poza tym, jest coraz cieplej, więc łazikujemy i podziwiamy nasze piękne miasto. Spacerując zadaliśmy sobie pytanie- dlaczego we Wrocławiu jest tyle ciekawych miejsc i wszystko jest tak urbanizacyjnie przemyślane? Ano pewnie dlatego, że wcześniej mieszkali tu Niemcy :)

Co jeszcze? Jutro ładniejsza część naszego duetu składa wypowiedzenie, więc już nie ma odwrotu. Trzeba jechać :)

A już w najbliższy weekend szykuje nam się wyjazd kamperem do Szklarskiej na tradycyjną polską majówkę. Będą górki, grill i piwo, a jak się jeszcze trafi pogoda to powinno być bardzo ciekawie. 

Na koniec nasze piękne fizjonomie, co by podnieść na duchu tych, którzy myślą, że Bóg nie obdarzył ich urodą. A co my mamy powiedzieć?!?!


wtorek, 20 kwietnia 2010

już po...

Jak wyżej- już po ślubie. Nie było tak źle, a nawet fajnie, a nawet bardzo fajnie. Nie można tworzyć sobie w głowie  potworów, bo w konfrontacji z rzeczywistością okazują się papierowe (Paper Monsters :)). Więc nie rozmyślajmy o tym co będzie i jak będzie, tylko żyjmy.

 a to to my są chwilę przed :)
.

sobota, 17 kwietnia 2010

kajdany :)

To już dziś. Ludzie mówią- najpiękniejszy dzień w życiu, już nie mogę się doczekać, jak cudownie. No, nie wiem, to się okaże. Zżera nas stres i nerwy. Jeszcze trzy godziny. Uff...

czwartek, 15 kwietnia 2010

wypasanie kampera

Już cieplutko, już milutko (mimo, że żałoba trwa- a co się tyczy żałoby, to w sobotę bierzemy ślub- łatwo będzie zapamiętać datę), więc należałoby wypuścić kampera na szersze wody, znaczy drogi. Więc jedziemy, niedaleko, żeby się maszyna nie przemęczyła za bardzo. Jedziemy, jedziemy, jedziemy....
...i jedziemy...
...wreszcie dojechaliśmy.

Niech nikogo nie zmyli stojąca obok przyczepa- na kempingu byliśmy tylko my :) Pojechaliśmy na płatne pole żeby podładować akumulatory i nabić się wodą.

Czyż nie jest pięknie?

A jakie urokliwe chatki, choć do zamieszkania nie zachęcają :)
Po krótkim rekonesansie udaliśmy się w teren, w las, ciemny las i w dodatku- stromy.

Takiego wysiłku nie zniesie żaden z ludzi, trzeba się wzmocnić.


A jak już się człowiek wzmocni, to (cóż za zaskoczenie) dochodzi do wniosku, że zamiast więcej siły- ma mniej i zaczyna przebąkiwać o powrocie. I wraca, i dalej się wzmacnia, a później już tylko..............

niedziela, 11 kwietnia 2010

wtorek, 30 marca 2010

SPACEROWO

Wiosna w pełni, w związku z czym nie pozostaje nic innego, jak tylko łazić, łazić i łazikować...

...i oddawać się naszym pasjom na wyspie słodowej...


...wspólnie z wrocławską młodzieżą.

sobota, 27 marca 2010

Z_O_N_K

To sobie pojedziemy, a raczej nie pojedziemy. A wszystko przez pewnego Pana, który postanowił zmartwychwstać akurat w przyszły weekend. 

Cóż za złośliwość!


 Więc,
WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ŻYCZYMY!!!
.

piątek, 26 marca 2010

Trzeba się ruszyć

Jako, że mrozy opuściły nas już chyba na dobre, wypadałoby się gdzieś wybrać (zimą nie, bo zimno, a mamy małe kłopoty z ogrzewaniem). Tylko gdzie tu jechać? Nie ważne gdzie, ważne żeby się w ogóle ruszyć! Więc  w następny weekend wsiadamy i jedziemy, najprawdopodobniej gdzieś w okoliczne górki, ale nie koniecznie. Jak się zapakujemy to zdecydujemy, jest tyle pięknych miejsc.

środa, 17 marca 2010

PASJA


Po czym można poznać człowieka posiadającego pasję? 
A no, po tym, że nic nie jest w stanie powstrzymać go od jej realizacji. Czy śnieg, czy deszcz, czy mróz, prawdziwy pasjonat nie ustaje, nie odpuszcza. My, ze względu na srogą zimę musieliśmy zejść do podziemia i tam oddawać się naszym ulubionym zajęciom (choć zdarzały się i plenerowe przypadki). Lecz już widać kres zimy, więc powracamy na łono matki natury. Wbrew wszystkim, którzy chcą nas powstrzymać, wbrew prawu i obyczajom. 
Cóż począć, posiadanie pasji zobowiązuje :)

 .

piątek, 12 marca 2010

Niby coś, a nic


Przepraszamy naszych wiernych (i licznych :)) czytelników za ograniczoną tematycznie oraz ilościowo liczbę wpisów, ale- co tu pisać?
Niby dużo się dzieję, a tak naprawdę nic. Organizujemy ślub, próbujemy wynająć mieszkanie, kamperek czeka na dokumenty i zanik mrozów, my chyba łapiemy jakąś przedwiosenną depresję, a za oknem właśnie zaczyna padać śnieg.

A tak na marginesie, może ktoś szuka lokum we Wrocławiu, jeśli tak, to polecamy bardzo ładne mieszkanko :)

http://www.oferty.net/mieszkanie-do-wynajecia-dwupokojowe-jednosci-narodowej-srodmiescie-wroclaw,m14692352
.